Tyson Fury, mistrz boksu wagi ciężkiej, ma poważne powody do zmartwień, ponieważ jego wypłata za nadchodzący rewanżow z Ołeksandrem Usykiem ulegnie znacznemu pomniejszeniu! Jak informuje Daily Mail, brytyjski pięściarz może stracić niemal połowę swoich zarobków.

Już 21 grudnia w Rijadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej, odbędzie się bokserska gala, na której Fury stanie do walki z Usykiem w starciu o tytuł niekwestionowanego mistrza wagi ciężkiej. Wtedy to na szali znajdą się wszystkie główne pasy: WBC, WBA, WBO oraz IBO, które obecnie należą do ukraińskiego zawodnika.

Obaj bokserzy mogą liczyć na oszałamiające wypłaty - szacuje się, że do podziału będzie aż 150 milionów funtów! Zaskakująco, większość tej kwoty trafi do Ołeksandra Usyka, który zarobi około 90 milionów funtów, podczas gdy Fury zgarnie „jedynie” 60 milionów funtów.

Jednak to nie koniec kłopotów dla Furego! Jak podaje Daily Mail, ze względu na prawo podatkowe w Wielkiej Brytanii, jego zarobki skurczą się o dodatkowe miliony. Analiza przeprowadzona przez firmę JeffBet ujawnia, że bokser będzie zobowiązany do zapłaty blisko 26,99 miliona funtów podatku dochodowego oraz dodatkowo ponad 1,20 miliona funtów na składki na ubezpieczenie społeczne.

Pierwsza walka pomiędzy Usykiem a Furym miała miejsce 18 maja tego roku. Wtedy Ukrainiec odniósł zwycięstwo, zdobywając tytuł niekwestionowanego mistrza, co czyni z rewanżu kwestię nie tylko prestiżową, ale i finansową!

Zastanawiasz się, jak to wpłynie na przygotowania i psychikę Furego? Czy to, że musi oddać prawie połowę swoich zarobków, wpłynie na jego występ w ringu? Jedno jest pewne: stawka w tej walce jest nie tylko sportowa, ale też finansowa i emocjonalna! Czy Tyson Fury wyjdzie na prostą, czy może czekają nas kolejne kontrowersje?