Ulica, gdzie zginął policjant, staje się strefą niebezpieczną. Mieszkańcy w desperacji wołają o pomoc
2024-11-26
Autor: Katarzyna
W sobotę, około godziny 14:00, warszawska policja otrzymała wezwanie do agresywnego mężczyzny z maczetą na ulicy Inżynierskiej 6 w dzielnicy Praga-Północ. Podczas interwencji, jeden z funkcjonariuszy użył broni służbowej, co doprowadziło do rany odniesionej przez drugiego policjanta. Niestety, jego życia nie udało się uratować. Mężczyzna został trafiony w okolicach klatki piersiowej.
Zmarłym funkcjonariuszem był 35-letni sierżant sztabowy Mateusz Biernacki. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga poinformowała, że podejrzany o morderstwo policjanta usłyszał zarzuty w poniedziałek, jednak zaprzeczał wszystkim oskarżeniom i złożył wyjaśnienia.
Mieszkańcy mówią o narastających problemach
Sobotnia tragedia uwypukliła długotrwałe problemy w tej części stolicy. Ulica Inżynierska oraz jej okolice są określane mianem „warszawskiego trójkąta bermudzkiego” ze względu na narastające przestępczości. "W ciągu dnia może tu być tłoczno, tramwaje kursują, a nowoczesne samochody parkują przy ulicy. Jednak po bliższym przyjrzeniu się, widać smutny obraz biedy i problemów" – opisuje lokalny portal.
Większość mieszkańców nie jest skłonna do rozmów z mediami, jednak niektórzy otwarcie wyrażają swoje obawy. "Ten człowiek był znany policji, a mimo to nikt nie podejmował działań. Nie po raz pierwszy biegał z maczetą. Proszę zrozumieć, monitoring w starej kamienicy założono dopiero tydzień temu, a on już groził, że zniszczy wszystko. Błagaliśmy o pomoc, a teraz doszło do tragedii" – mówi jeden z mieszkańców.
Apel o pomoc od społeczności
Lokalny przedsiębiorca wzywa władze do działania: "Czy są Państwo świadomi tej sytuacji? Gdzie są prezydent Rafał Trzaskowski i minister Tomasz Siemoniak? Mieszkańcy czują się zagrożeni i muszą radzić sobie sami, co w końcu może prowadzić do kolejnej tragedii. Policja nie ma możliwości, aby sprawić, byśmy czuli się bezpiecznie" – apeluje.
Mimo, że radiowóz podjeżdża w okolice, tylko legitymuje osoby stojące pod kamienicą, a następnie odjeżdża. "Policja przyjeżdża, ale bezradnie obserwuje sytuację. Czujemy się jak w strefie konfliktu – mówi inna mieszkaniec.
Co więcej, z nieoficjalnych informacji wynika, że w rejonie ulicy Inżynierskiej 6 mniej więcej od dłuższego czasu trwa nielegalny handel narkotykami, co jeszcze bardziej zaostrza problemy społeczne tego obszaru. Mieszkańcy domagają się natychmiastowej reakcji i interwencji ze strony odpowiednich służb, aby zapobiec dalszym tragediom.