W czwartek Matt Gaetz, republikański kongresmen, ogłosił swoją rezygnację z ubiegania się o stanowisko prokuratora generalnego USA. W swoim oświadczeniu na platformie X wskazał, że znaczna presja związana z jego kandydaturą odwracała uwagę od kluczowych działań administracji Trumpa. "Nie ma czasu na polityczne przepychanki w Waszyngtonie. Departament Sprawiedliwości musi być gotowy już od pierwszego dnia" - napisał.

ZOBACZ: Kontrowersyjny zwrot akcji - Trump ogłasza nieoczekiwane zmiany w sztabie!

Gaetz, który wyrażał swoje poparcie dla Donalda Trumpa, zaznaczył swoje zaangażowanie w uczynienie go najlepiej ocenianym prezydentem w historii USA. "Zawsze będę zaszczycony, że prezydent Trump mnie nominował, a jestem pewien, że uratuje Amerykę" - dodał.

Jednak jego decyzja o rezygnacji nie była niespodzianką. W ostatnich tygodniach wokół Gaetza narastały kontrowersje, a jego spotkania z republikańskimi senatorami nie były wolne od napięć. Mówił, jak bardzo ceni wsparcie, które otrzymał, jednak media donosiły o rzekomych zamiarach ustąpienia, aby uniknąć niekorzystnych informacji na jego temat.

Podczas gdy Gaetz był w centrum uwagi, Komisja Etyki rozpoczęła przegląd jego zachowań, w tym zarzuty dotyczące niewłaściwego traktowania kobiet i przyjmowania "niewłaściwych prezentów". Chociaż Gaetz stanowczo zaprzecza tym zarzutom, sytuacja wokół niego budzi kontrowersje.

Dodatkowo, w lutym 2023 roku zakończono wielomiesięczne śledztwo w sprawie domniemanych przestępstw związanych z handlem ludźmi oraz niewłaściwymi relacjami z nieletnimi, które co prawda nie zakończyło się postawieniem zarzutów, ale zamiotło pod dywan wiele wątpliwości dotyczących jego działalności.

W związku z lawiną niezwykle niekorzystnych informacji oraz napiętymi relacjami w obozie republikańskim, rezygnacja Gaetza stawia pytanie o przyszłość innych członków jego frakcji i samej partii. Czy to początek większych zmian w obozie Trumpa? Czytaj więcej!