Sport

W Rzeszowie pachniało sensacją! Ekipa Antigi górą w klasyku

2025-03-22

Autor: Michał

O drużynie ze stolicy Podkarpacia ostatnio głośno z powodu nieoczekiwanej zmiany na stanowisku trenera. Zespół, który w poprzednim sezonie wygrał rundę zasadniczą, dobrze spisał się w Lidze Mistrzyń oraz zdobył Puchar Polski, zaskoczył siatkarskie środowisko w kraju, zmieniając szkoleniowca tuż przed fazą play-off. Do Rzeszowa wrócił dobrze znany Stephane Antiga, który w przeszłości odnosił sukcesy z tą drużyną.

Pod jego kierownictwem rzeszowianki rozpoczęły rywalizację w play-off, pokonując u siebie zespół Chemika Police. Jeszcze w ubiegłym sezonie takie starcie można by określić mianem przedwczesnego finału, ponieważ aktualni wicemistrzowie zmierzyli się z mistrzyniami kraju. Chemik przeszedł jednak przez wiele perturbacji organizacyjno-finansowych, co wpłynęło na ich formę i obecnie nie są już takim potentatem, jak kiedyś. Dla siatkarek z Polic samo dotarcie do "ósemki" rozgrywek jest dużym sukcesem.

Mecz od początku był niezwykle emocjonujący i na dłuższe fragmenty nie przypominał starcia, w którym jeden zespół dominował. Konfrontacja pierwszego z ósmym zespołem rundy zasadniczej byłaby zaskakująco wyrównana - tylko w pierwszym secie, gdzie dominacja DevelopResu była bezdyskusyjna, zakończyła się wynikiem 25:16.

Wydawało się, że w kolejnych setach scenariusz będzie podobny, ale Chemik niespodziewanie w drugiej partii, po walce na przewagi, zdołał doprowadzić do remisu. DevelopRes jednak szybko wrócił do gry w trzecim secie, prowadząc aż 21:12, ale Chemik wykazał się dużą walecznością, coraz bardziej zbliżając się do wyniku, kończąc z rezultatem 25:22.

Czwarty set również dostarczył wielu emocji. Obie drużyny wymieniały ciosy punkt za punktem, a Chemik zdołał wypracować kilka punktów przewagi. Przy stanie 19:16 dla policzanek rzeszowianki zdobyły jednak siedem punktów z rzędu, co pozwoliło im zakończyć mecz wynikiem 3:1 (25:16, 24:26, 25:22, 25:22).

Rewanżowe starcie w Policach już 26 marca, a emocje towarzyszące tej rywalizacji będą z pewnością ogromne. Ciekawostką jest, że to nie tylko walka o awans do dalszej fazy, ale również osobisty triumf Antigi, który po powrocie do Rzeszowa miał do pokazania swoją siłę zarówno zespołu, jak i własnych umiejętności trenerskich.