Świat

Wiec Donalda Trumpa w miejscu zamachu. "Jeden bohater nie mógł tutaj wrócić"

2024-10-05

Podczas wiecu Donalda Trumpa, który odbył się w miejscu tragicznego zamachu, kandydat Republikanów był oddzielony od publiczności pancernym szkłem, co podkreślało atmosferę napięcia i bezpieczeństwa. Zainstalowany system antydronowy miał na celu ochranianie uczestników wydarzenia przed potencjalnymi zagrożeniami.

W trakcie ceremonii uczczono minutą ciszy pamięć Coreya Comperatore, jednego z uczestników wiecu, który zginął w zamachu. Obecna na wydarzeniu była jego rodzina, a do wzruszającego momentu przyczynił się występ wokalisty operowego, który zaśpiewał piosenkę "Ave Maria".

Donald Trump, wyraźnie wzruszony, zaznaczył, że "jeden bohater nie mógł wrócić tutaj dzisiaj wieczorem, bo już go z nami nie ma, prawda? Wiecie, że to Corey, nasz piękny Corey." Prezydent podkreślił wyjątkowe cechy zmarłego: "Corey Comperatore był niesamowitym mężczyzną i ojcem, pobożnym chrześcijaninem, weteranem i dumnym byłym szefem straży pożarnej, bardzo szanowanym w mieście."

Trump skupił część swojego przemówienia na temacie imigracji, mówiąc: "Wskaźniki przestępczości na całym świecie spadają, a my wciąż przyjmujemy do naszego kraju niebezpiecznych przestępców". Te słowa wywołały entuzjazm wśród zwolenników, w tym obecnego na wiecu Elona Muska, który zaapelował o rejestrację do głosowania. "Walcz, walcz, walcz. Głosuj, głosuj, głosuj" – krzyczał Musk z mównicy.

Zwracając się do uczestników, Musk dodał: "Prawdziwym testem charakteru człowieka jest to, jak zachowuje się pod ostrzałem. Mieliśmy jednego prezydenta, który nie potrafił wejść po schodach oraz drugiego, który zaciskał pięści po tym, jak został postrzelony."

Przed Trumpem głos zabrał kandydat na wiceprezydenta JD Vance, który skrytykował Kamalę Harris za "niebezpieczną, podżegającą retorykę". Wezwał do refleksji nad pytaniem: "Jak możesz mówić o zagrożeniach dla demokracji, gdy Donald Trump przyjął kulę za nią?" Vance wskazał na heroizm Trumpa w obliczu niebezpieczeństwa.

Stwierdzenie o powrocie Trumpa do Pensylwanii przygotowujące ludzi na konfrontację wskazywało na jego determinację w kontynuowaniu kampanii. W tym kontekście można zaznaczyć, że kampania wyborcza przed 2024 rokiem, w której Trump jest kluczowym uczestnikiem, zyskuje na intensywności, a wyzwania, przed jakimi stoi, są jeszcze większe niż dotychczas. Relacje z takich eventów wprowadzają dodatkowy dramatyzm do politycznego krajobrazu USA, a każdy krok, jaki podejmuje Trump, może wpłynąć na wyniki nadchodzących wyborów.