Ceny europejskiej ropy Brent spadły w piątek w Londynie o 5,2%, osiągając wartość 66,53 dol. za baryłkę, co jest najniższym poziomem od grudnia 2021 roku. Przedsiębiorstwa na rynku surowców z niepokojem obserwują te spadki, które były kontynuacją 6,4% zniżki z dnia poprzedniego.

Rosyjska ropa sprzedawana jest obecnie z dużym dyskontem w porównaniu do Brent. Według danych przekazanych przez Interfax, w pierwszej połowie marca, cena Urals była średnio o 15 dol. niższa od ropy Brent, co sugeruje, że obecna cena rosyjskiej ropy wynosi około 52 dol. za baryłkę.

Ekonomistka Olga Belenkaya z Finam zwraca uwagę, że jeśli cena ropy Urals utrzyma się powyżej 50 dol., rezerwy Rosji będą wystarczające na około rok. Jednakże spadek cen znacznie ogranicza finansowe możliwości kraju w kontekście trwającej wojny na Ukrainie. Warto zauważyć, że Rosja eksportuje codziennie ponad 7 milionów baryłek ropy oraz produkty rafinowane, a to, co najbardziej zagraża jej finansom, to nie sankcje, lecz wizje światowej recesji, które ograniczają wpływy z opodatkowania sektora paliwowego.

Dodatkowo, ceny gazu również spadły — w piątek zniżka wyniosła 3,6%, osiągając poziom poniżej 38 euro za MWh. Ostatnie tak niskie ceny miały miejsce na początku października zeszłego roku.

Oprócz przewidywanej światowej recesji, która została wywołana przez decyzje administracji Trumpa o wprowadzeniu ceł, czynnikiem wpływającym na spadki cen są również braki jedności w kartelu OPEC+. OPEC+ ogłosił zwiększenie podaży o 411 tys. baryłek dziennie od maja, co wpłynęło na dalsze zaniżenie cen na rynku. Analitycy ING przewidują, że ceny Brent w czwartym kwartale mogą spaść z 71 do 68 dol. za baryłkę, a obecne prognozy mogą być jeszcze bardziej pesymistyczne.

Budżet Rosji staje się coraz bardziej napięty. Narodowy Fundusz Dobrobytu, który przez lata rósł dzięki nadwyżkom zysku z ropy, stracił dwie trzecie swoich aktywów od czasu inwazji na Ukrainę. Pozostało jedynie około 40 miliardów dol., co jest najniższym poziomem od jego powstania w 2008 roku. Ministerstwo Finansów Rosji poinformowało, że dochody z sektora ropy i gazu spadły w marcu o 17% w porównaniu z rokiem ubiegłym.

Sofya Donets, główna ekonomistka T-Investments, wskazuje na delikatność sytuacji, zaznaczając, że takie straty będą wymagały pokrycia z dodatkowych pożyczek lub z funduszy, które już są mocno nadwyrężone. Szacuje się, że roczne dochody podatkowe z ropy i gazu mogą wynieść zaledwie 2 biliony rubli (około 23,8 miliardów dol.), co stanowi jedynie 18% prognozowanych dochodów.

Ostatnie zmiany na rynku ropy i gazu mogą zmusić Kreml do podjęcia większych ustępstw w negocjacjach pokojowych z Ukrainą. Historia pokazuje, że działania takie jak te, jak na przykład te przeprowadzone przez Reagana w latach 80., mogą zaważyć na losie państw. Tylko czas pokaże, czy Putin będzie w stanie przetrwać ten kryzys, czy też zmuszony będzie do podjęcia trudnych decyzji.