Norwegia wprowadza na nowo obowiązek budowy schronów dla ludności cywilnej w domach, co jest odpowiedzią na narastające zagrożenia wynikające z rosyjskiej agresji na Ukrainę, która trwa już prawie trzy lata.

Decyzja ta została ogłoszona przez ministra sprawiedliwości i bezpieczeństwa publicznego Emilie Enger Mehl, która zauważyła, że w obliczu rosnącej niepewności potrzebujemy zwiększonego poziomu bezpieczeństwa.

- Musimy przygotować nasze społeczeństwo na możliwe scenariusze wojenne lub ataki zbrojne - powiedziała w wywiadzie dla NRK. - Schrony mogą uratować życie w najgorszych przypadkach.

Od 1998 roku Norwegowie nie budowali nowych schronów przeciwbombowych, jednak nowa polityka rządu wymusza realizację tego obowiązku dla budynków o powierzchni powyżej 1000 m².

Władze planują oferować dwa rodzaje schronów: pierwsze będą chronić przed bronią chemiczną i radioaktywną, a drugie mają być zaprojektowane do obrony przed konwencjonalnymi atakami. Te drugie mają być umiejscowione na przykład w garażach lub stacjach metra.

Zgodnie z planem, nowe środki mają zostać uwzględnione w raporcie o gotowości, który zawiera ponad 100 zaleceń, mających na celu przygotowanie Norwegii nie tylko na potencjalną wojnę, ale także na ekstremalne warunki pogodowe oraz pandemie.

Norwegia, która dzieli granicę z Rosją za kołem podbiegunowym, odczuwa wzrastające obawy związane z agresywną polityką Kremla. Przywrócenie obowiązku budowy schronów odzwierciedla zmiany w podejściu do obrony cywilnej w kontekście aktualnych zagrożeń na europejskiej scenie politycznej.

W kontekście naszych geopolitycznych realiów, wiele innych krajów również zaczyna dostrzegać potrzebę wzmocnienia swoich systemów obronnych. Jak zapewne wszyscy pamiętamy, wojna na Ukrainie zmieniła oblicze bezpieczeństwa w Europie, a Norwegia przystępując do tych działań, wskazuje na poważne podejście do zagrożeń przyszłości.

Adrianna Rymaszewska / polsatnews.pl

Chcesz wiedzieć, jak inne kraje przygotowują się do obrony cywilnej? Sprawdź nasze najnowsze artykuły!