Sejm podjął decyzję w sprawie wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec minister zdrowia Izabeli Leszczyny. Posłowie PiS stawiają ministrowi szereg poważnych zarzutów, w tym wstrzymanie finansowania istotnego programu leczenia stwardnienia zanikowego mięśni (SMA) oraz zaproponowanie likwidacji 111 oddziałów ginekologiczno-położniczych, co może znacząco wpłynąć na opiekę zdrowotną w Polsce.

Dyskusja w Sejmie była niezwykle żywiołowa. Posłanka PiS, Katarzyna Sójka, stwierdziła, że Izabela Leszczyna ponosi pełną odpowiedzialność za pogarszającą się sytuację w ochronie zdrowia. Premier Donald Tusk skrytykował jednocześnie działania PiS, zarzucając im wykorzystywanie resortu zdrowia do nieetycznych operacji.

Wniosek o wotum nieufności z dnia 7 listopada 2024 roku podpisało wielu posłów z klubu PiS, mimo że sejmowa komisja zdrowia rekomendowała jego odrzucenie. Leszczyna, broniąc się na posiedzeniu komisji, określiła wniosek jako "listę fałszywych zarzutów".

Zarzuty wobec Leszczyny obejmują również wstrzymanie programu wsparcia produkcji polskich leków o wartości 300 milionów złotych oraz narastające problemy finansowe szpitali. Według PiS, w pierwszym roku urzędowania ministrowi brakować będzie w budżecie NFZ ponad 10 miliardów złotych. To oznacza, że szpitale i poradnie są zmuszone do ograniczenia przyjęć pacjentów, a najcięższe przypadki mogą czekać miesiącami na pomoc.

W obliczu tak poważnych zarzutów, Izabela Leszczyna w rozmowie z Polską Agencją Prasową broniła się, twierdząc, że każde ugrupowanie opozycyjne ma prawo zgłaszać wnioski o wota nieufności, natomiast rząd ma obowiązek bronić swoich ministrów.

To głosowanie pokazuje narastający kryzys w polskim systemie ochrony zdrowia i stwarza pytania o przyszłość ministerstwa oraz czasy, które nadchodzą. Już teraz, wielu obywateli obawia się o jakość opieki zdrowotnej i dostęp do lekarzy. Jak zakończą się te napięcia w rządzie i jakie zmiany czekają Polaków? Obserwujcie najnowsze informacje, aby być na bieżąco z rozwojem sytuacji w polskim zdrowiu.