Rozrywka

Wpadka w "Pytaniu na śniadanie"! Mąż Kory nie zamierzał milczeć

2025-03-22

Autor: Magdalena

Podczas emocjonującej rozmowy na temat ważnego wydarzenia, które miało na celu uczczenie twórczości legendarnej Kory Sipowicz, prowadzący program "Pytanie na śniadanie", Filip Antonowicz, popełnił faux pas, nazywając artystkę "Olgą Jackowską". To bardzo niezręczne przejęzyczenie miało miejsce w kontekście nadania jej imienia nowo powstałej hali Telewizji Polskiej.

Mąż zmarłej w 2018 roku piosenkarki, Kamil Sipowicz, natychmiast zareagował na błąd, wyrażając swoje oburzenie. "O to jest walka, a wy nadal swoje" – powiedział, podkreślając, że Kora na co dzień używała imienia Kora, a po ślubie przeszła na nazwisko męża. W obliczu napiętej sytuacji, prowadzący szybko przeprosił za pomyłkę.

Kaja Dowbor, która współprowadziła program, starała się załagodzić całą sytuację, tłumacząc: "Przepraszamy, nie chcieliśmy zaczynać w ten sposób. Jednak tak się przyjęło". Sipowicz skomentował, że ustalił z organizatorami koncertu „Falowanie i spadanie - pamięci Kory”, że jego żona, używając nazwiska Sipowicz, kierowała się swoimi preferencjami.

Warto zauważyć, że Kora i Kamil Sipowicz zaręczali się przez 40 lat, a decyzję o ślubie podjęli w 2013 roku, co ogłosili w swoich mediach społecznościowych. W rozmowie dla programu "Dzień Dobry TVN" przyznali, że ich wybór podyktowany był także względami praktycznymi, takimi jak sprawy majątkowe i prawne.

Ta sytuacja uświadamia, jak ważne jest zrozumienie i poszanowanie dziedzictwa artystów, a także ich wyborów dotyczących tożsamości. Cała Polska pamięta o Korze, a takich wpadek jak ta, warto unikać – bowiem każda chwila na antenie ma znaczenie!