W dramatycznych okolicznościach, autobusu pełniącego funkcję transportu miejskiego stoczył się ze wzniesienia przy ulicy Wolności, przejeżdżając przez skrzyżowanie z ulicą Jaworznicką. W trakcie swojego niekontrolowanego rajdu uszkodził kilka zaparkowanych samochodów oraz zniszczył fragment budynku, zatrzymując się dopiero w ogrodzie, tuż przy ścianie mieszkalnej.

Świadkowie zdarzenia wstrząśnięci opowiadali dziennikarzom Dziennika Zachodniego, że widzieli, jak kierowca biegł za uciekającym pojazdem w desperackiej próbie kontrolowania sytuacji. Policja, jak informuje Radio Kraków, ustaliła wstępnie, że przyczyną wypadku było prawdopodobne niezaciągnięcie hamulca ręcznego przez kierowcę, który wysiadł z autobusu.

Na szczęście w chwili zdarzenia w autobusie nie było pasażerów, a nikomu z przechodniów nie stało się nic poważnego. Mimo to, zdjęcia z miejsca wypadku są przerażające – zmasakrowany przód autobusu znajduje się dosłownie przy drzwiach domu, a mur budynku jest w stanie krytycznym, z widocznymi pęknięciami.

W wyniku swojego niedopatrzenia, kierowca został ukarany mandatem w wysokości 3000 złotych oraz przyznano mu 10 punktów karnych, według informacji przekazywanych przez Radio Eska.

Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Jaworznie, będące właścicielem autobusu, ogłosiło na swoich profilach w mediach społecznościowych, że powołuje komisję do zbadania przyczyn tego niebezpiecznego incydentu. Wszelkie straty materialne mają zostać pokryte przez ubezpieczenie firmy, co może okazać się znacznym wsparciem w odbudowie.

To wydarzenie stawia pytanie o bezpieczeństwo na drogach i odpowiedzialność kierowców. W miastach takich jak Jaworzno, nieszczęśliwe wypadki tego typu mogą prowadzić do tragedii. Oby to było ostatnie takie zdarzenie w naszym regionie. Czy władze podejmą odpowiednie kroki, by zapobiec podobnym incydentom w przyszłości?

Śledź nas na bieżąco, aby dowiedzieć się więcej o reakcjach lokalnych władz oraz dalszych krokach w sprawie tego dramatycznego zdarzenia.