Finanse

Wstrząsująca sytuacja w Lidlu! Pani Sylwia oskarżona o kradzież croissanta

2025-03-20

Autor: Tomasz

19 marca, pani Sylwia, zabiegana po pracy, postanowiła szybko zrobić zakupy w Lidlu. W swoim koszyku miała tulipany, mleko i pieczywo, a także... croissanty. Korzystając z kasy samoobsługowej, nie spodziewała się, że chwila relaksu zamieni się w dramat. Pomocny pracownik sklepu towarzyszył jej podczas transakcji, ale i to nie zapobiegło chaosowi, jaki miał nastąpić.

Po zapłaceniu za zakupy, pani Sylwia została zatrzymana przez ochroniarza, który zażądał okazania paragonu, a jego uwaga skupiła się na croissantach. "A ten croissant? Co to jest?" – zapytał z niedowierzaniem. Pani Sylwia potwierdziła zakup trzech croissantów, jednak ochrona wskazała, że na paragonie widnieje tylko jeden z rodzajem "maślanym".

Próbując wyjaśnić sytuację i przeprosić za pomyłkę, pani Sylwia spotkała się z oporem ochroniarza. Miał on tłumaczyć, że sprawa dotyczy kradzieży. Nie dając za wygraną, wezwał drugiego ochroniarza i postanowił zabrać kobietę na zaplecze. Pani Sylwia, spiesząc się do pracy, prosiła o zakończenie kwestii w cywilizowany sposób.

Co ciekawe, drugi ochroniarz zareagował stanowczo: "Skoro ona stawia opór, to dzwoń na policję".

Na TikToku pani Sylwia podzieliła się dramatycznymi szczegółami, podkreślając absurd sytuacji i fakt, że czuła się zastraszona. Gdy na miejsce przybyła policja, ochroniarze informowali, że chodzi jedynie o towar wart „dwa złote”. Po długich i stresujących chwilach, panicznie roztrzęsiona kobieta skontaktowała się z partnerem, by omówić sprawę z prawnikiem.

Finalnie, po zgłoszeniu i zapłaceniu dodatkowych 1,12 zł w kasie, została wypuszczona. Pani Sylwia relaksując się w duchu, komentowała: "Wstyd. Zawsze wybierałam wasz sklep ze względu na wysoką jakość. Zostałam potraktowana jak złodziej, a na dodatek zastraszona."

Warto zauważyć, że taka sytuacja nie zdarza się po raz pierwszy w sieci sklepów Lidl. W przeszłości miały miejsce podobne incydenty, które wzbudziły spore kontrowersje. Posiadając na uwadze te doświadczenia, Lidl postanowił zareagować w sprawie incydentu.

Lidl wydał oświadczenie na TikToku, przepraszając za wszelkie "niedogodności" oraz obiecując pełną weryfikację zaistniałej sytuacji. "Zupełnie nie akceptujemy tego typu sytuacji, a bezpieczeństwo i komfort naszych klientów są dla nas priorytetem."

Ten incydent stawia pytania o odpowiednie procedury bezpieczeństwa oraz traktowanie klientów. Jakie konsekwencje poniosą pracownicy? I czy Lidl nauczy się z tego incydentu? Czas pokaże!