W związku z rosyjską inwazją na Ukrainę, w listopadzie 2024 roku Stany Zjednoczone nałożyły nowe sankcje na Gazprombank, kluczowy rosyjski bank odpowiedzialny za obsługę płatności za gaz dla europejskich klientów. Jednakże Turcja, Węgry i Słowacja dostąpiły wyjątkowego przywileju jako jedyne kraje, które otrzymały zezwolenie USA na kontynuację płatności za rosyjski gaz przez gazociąg TurkStream.

Podczas niedawnej audycji w węgierskiej telewizji, premier Viktor Orban podkreślił, że Węgry nie boją się izolacji, bazując na ich kontrowersyjnej postawie wobec wsparcia militarnemu Ukrainy. Podczas szczytu Unii Europejskiej w Brukseli, większość państw wyraziła poparcie dla dalszego wsparcia wojskowego dla Ukrainy, podczas gdy Węgry zdecydowanie sprzeciwiły się takiemu krokowi.

Orban zaapelował o większą niezależność i zapewnił, że z czasem postawa Węgier zyska poparcie innych krajów członkowskich Unii. Zapowiedział, że wierzy w potencjał do zawarcia porozumienia nad tym konfliktem, które według niego jest obecnie negocjowane głównie przez Stany Zjednoczone, z pominięciem Unii Europejskiej.

Eksperci zauważają, że ta sytuacja może mieć daleko idące konsekwencje dla europejskiego bezpieczeństwa, a także dla polityki energetycznej Unii. Węgrom udało się wynegocjować układ, który zaspokaja ich potrzeby energetyczne, a także pozwala na optymalizację kosztów. Jednak niektórzy analitycy obawiają się, że długoterminowe uzależnienie od rosyjskiego gazu może wpłynąć negatywnie na polityczną stabilność regionu oraz na reputację Węgier w obrębie Unii Europejskiej.