Xi Jinping nie przyleci do Brukseli na szczyt z okazji 50. rocznicy nawiązania stosunków dyplomatycznych między Unią Europejską a Chinami. Jak informuje "Financial Times", chiński przywódca odmówił udziału w tym ważnym wydarzeniu, a Pekin zadecydował, że na szczycie reprezentowany będzie premier Li Qiang. Dla Unii Europejskiej, która liczyła na obecność Xi, jest to istotna strata, bowiem dotychczas to zwykle prezydent Chin udawał się do Brukseli w ramach takich spotkań.

Relacje między UE a Chinami uległy znaczącej zmianie w ostatnich latach. W 2019 roku, Unia przyjęła dokument, w którym Chiny zdefiniowano nie tylko jako partnera, ale również konkurenta i systemowego rywala. Analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, Justyna Szczudlik, zauważa, że rośnie świadomość w Europie dotycząca zagrożeń, jakie stwarza Chiny. Wskazuje ona na kwestie związane z bezpieczeństwem gospodarczym, takie jak nadprodukcja, prowadząca do dezindustrializacji Europy, oraz współpracę Chin z Rosją w kontekście dostaw materiałów podwójnego zastosowania.

Dodatkowo, niepokój wzbudzają również chińskie inwestycje w strategiczne sektory europejskiego rynku, co rodzi pytania o przyszłość zależności gospodarczych. Eksperci zwracają uwagę, że brak obecności Xi może oznaczać dalsze chłodzenie stosunków, a Unia będzie musiała dostosować swoją politykę wobec Chin, aby lepiej chronić swoje interesy. W oczekiwaniu na szczyt, który wciąż odbywa się w Brukseli, rozmowy mogą koncentrować się na strategicznych kwestiach, które wpłyną na przyszłość zarówno Europy, jak i globalnej architektury bezpieczeństwa.