Na antenie radia TOK FM, lider partii Razem, Adrian Zandberg, ujawnia szczegóły oferty, którą Donald Tusk skierował do jego ugrupowania. Zandberg potwierdził, że jego kandydatura w wyborach prezydenckich ma na celu zachęcenie do wyjścia do urn tych, którzy czują się zawiedzeni rządami Tuska, a nie chcą głosować na prawicę.

– Kandyduję, aby zmobilizować ludzi, którzy inaczej nie wezmą udziału w wyborach. W ciągu roku rządów obecnej koalicji spełniono wiele obietnic, które rozczarowały wyborców – podkreślał Zandberg.

Dodał, że nie zgadza się na układ, który polegałby na tym, że partia Razem miałaby milczeć w zamian za korzyści polityczne. – Takie układy są nieprzyzwoite. Jesteśmy tutaj, aby reprezentować ludzi, którzy nam zaufali, głosując na nasz konkretny program – stwierdził.

Wskazał również, że rząd Tuska zamiast realizować obietnice, skupił się na wspieraniu dużych instytucji finansowych i wielkiego biznesu. „To pozostawia za burtą miliony mieszkańców Polski” – dodał. Zandberg podkreślił, że Polska potrzebuje politycznej alternatywy i nie może być zmuszana do wyboru między Tuskiem a Kaczyńskim.

Odnosząc się do sugestii, że podziela poglądy Szymona Hołowni, Zandberg zauważył, że Hołownia przyłączył się do 'orzełka' Tuska. Polityk Razem wyraził swoje zamiłowanie do konkretów, proponując m.in. zwiększenie wydatków na ochronę zdrowia do 8 proc. PKB.

W kontekście zbliżających się wyborów, Zandberg zachęca do refleksji nad wartością społecznej odpowiedzialności polityków. W obliczu rosnących złudzeń politycznych, Zandberg i Razem stawiają na program, który ma przywrócić nadzieję i mobilizować obywateli do aktywnego uczestnictwa w kierowaniu przyszłością kraju. Ta sytuacja wskazuje, że scena polityczna w Polsce może się wkrótce zmienić, jeśli niektórzy z niepokornych polityków, takich jak Zandberg, zdobędą więcej poparcia.