Z najnowszych informacji, które uzyskała Wirtualna Polska, wynika, że prezydent Andrzej Duda zaproponował wymianę ambasadorów: Krzysztof Szczerski, obecny przedstawiciel Polski przy ONZ, miałby trafić do Waszyngtonu, a Bogdan Klich, kandydat na ambasadora w USA, miałby przejąć jego miejsce w ONZ. To niecodzienna sytuacja, biorąc pod uwagę obecny brak formalnego ambasadora w Stanach Zjednoczonych, co rodzi pytania o strategię rządu w kwestiach międzynarodowych.

Urzędnicy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych potwierdzają, że propozycja prezydenta jest znana w resorcie, jednak minister Radosław Sikorski nie wydaje się być zainteresowany taką wymianą. Zdaniem informatorów MPZ, to porozumienie jest "mało prawdopodobne" i "praktycznie niemożliwe".

Niepokój w koalicji rządzącej wzrasta, gdyż Bogdan Klich, wcześniej krytykowany za związki z katastrofą smoleńską, wydaje się być osobą, której nominacja budzi liczne kontrowersje. Warto przypomnieć, że Klich był minister obrony narodowej i w przeszłości obarczany był winą za tę tragiczną sytuację.

Radosław Sikorski, który planował ustalać nominacje ambasadorów w sposób bardziej autonomiczny, niż przyjęto to w przeszłości, mógłby być w obliczu nieprzyjemnej konfrontacji z Pałacem Prezydenckim. Na horyzoncie mogą pojawić się również inne nazwiska do kluczowych placówek dyplomatycznych, co jeszcze bardziej komplikuje obecny stan rzeczy w polskiej polityce zagranicznej.

Władze państwowe podkreślają, że decyzja o powołaniu ambasadorów leży w gestii prezydenta, lecz wymaga to współpracy z Sejmem oraz państwem przyjmującym. Krzysztof Szczerski, były sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, od sierpnia 2021 roku pełni rolę stałego przedstawiciela Polski przy ONZ, a jego ewentualne przeniesienie do Waszyngtonu wykazuje nowe aspiracje polskiej dyplomacji.

Jak donosi Money.pl, już rozpoczęto proces nominacji nowych ambasadorów, ale wiele kluczowych placówek wciąż czeka na formalnych przedstawicieli. Warto również zwrócić uwagę, że obecna sytuacja może prowadzić do dłuższej dyskusji na temat roli prezydenta w procesie nominacji, co może również wpłynąć na przyszłość polskiej polityki zagranicznej. Czy rzeczywiście dojdzie do poważnych zmian w polskiej dyplomacji? Moi drodzy Czytelnicy - bądźcie czujni, ponieważ konsekwencje tych decyzji mogą być dalekosiężne!