Magda Linette, polska tenisistka, po zaskakującej porażce w pierwszej rundzie singla, wciąż ma szansę na sukces w grze podwójnej podczas turnieju WTA 250 w Hobart. Przed sezonem Linette planowała ograniczyć swoje występy w turniejach rangi WTA 250, zdając sobie sprawę, że aby zdobywać punkty rankingowe, musi osiągać co najmniej półfinały. Niestety, jej aktualny ranking - 38. miejsce na świecie - okazał się za niski, aby zagrać w WTA 500 w Adelajdzie, co zmusiło ją do udziału w turnieju na Tasmanii.

Mimo że Linette była rozstawiona z czwórką w singlu, nie udało jej się przebrnąć przez drugą rundę, gdzie przegrała w mgnieniu oka z młodą Mayą Joint 1:6, 1:6. To zaskakująca porażka, biorąc pod uwagę, że Linette miała w przeszłości lepsze wyniki. Maja Joint, 18-letnia zawodniczka, korzysta z dzikiej karty i robi zawrotną karierę w WTA, zbliżając się do pierwszej setki rankingu.

Jednakże, Linette wróciła na kort w grze podwójnej, gdzie połączyła siły z Sofi Kenin, byłą mistrzynią Australian Open. Duet ten okazał się faworytem w meczu z Katarzyną Piter i Angelicą Moratelli. Reprezentantki Polski świetnie się spisały w emocjonującym meczu, gdzie szczegóły zadecydowały o ich zwycięstwie.

W meczu o finał, Linette i Kenin staną do walki z parą węgiersko-rumuńską (Fanny Stollar/Monika Niculescu) lub norwesko-japońską (Ulrikke Eikeri/Makoto Ninomiya). Ten mecz odbędzie się w piątek. Ciągle jest szansa na medal, co sprawia, że fani Linette z nadzieją czekają na wyniki!