W dniu 23 kwietnia na antenie telewizyjnej zagościł 31. odcinek "Hotelu Paradise", który okazał się emocjonującym preludium do wielkiego finału. W grze o główną nagrodę pozostały trzy pary: Adrian i Karolina, Bartek i Amanda, oraz Jadzia i Adam. W finale uczestnicy zmagali się z trudnymi pytaniami na Pandorze, a decyzja o tym, kto wejdzie do finału, spoczywała na plecach byłych mieszkańców willi.

Największą sympatią cieszyli się Jadzia i Adam oraz Karolina i Adrian, co sprawiło, że to właśnie oni stanęli do ostatniego starcia.

Finał w pełni emocji!

Równolegle z emocjami związanymi z osiągnięciem finału, uczestnicy zaczęli rozważać niezwykle dramatyczny moment - rzut kulą na ścieżce lojalności. Karolina, niepewna, powiedziała: - Z jednej strony nie chciałabym rzucać tą kulą, ale z drugiej… czemu nie? Adrian z kolei, komentując całe zamieszanie, wyraził spokojną pewność: - Wiesz, że ja tego nie zrobię.

Czas na finałowe starcie nadszedł, a jego kluczowym momentem było wskazanie przez Edytę Zając pary, która według zgromadzonych uczestników powinna stanąć na linii lojalności.

Zwycięzcy są znani!

Jadzia i Adam zdobyli największe poparcie, co jednoznacznie przesądziło o ich wygranej w programie. Wkrótce jednak przyszedł czas na prawdziwy test ich relacji. Uczestnicy udowodnili, że uczucia są dla nich ważniejsze niż pieniądze, nie decydując się na rzut kulą i w efekcie dzieląc nagrodę w wysokości 100 tys. złotych.

Co sądzicie o tym niezwykle emocjonującym zakończeniu sezonu? Dajcie znać w sondzie na dole strony!