W środę, nad Jeziorem Dziekanowskim, położonym nieopodal Warszawy, doszło do niezwykłego odkrycia. Spacerowicz zauważył przy brzegu przedmiot, który został wydobyty z wody. "Wyglądał na obłocony i skorodowany, ale przypominał granat" — relacjonowała Straż Miejska w Łomiankach.

Natychmiast po zgłoszeniu, strażnicy zabezpieczyli miejsce i wezwali saperów, którzy zajęli się usunięciem potencjalnie niebezpiecznego obiektu.

Okazało się, że znaleziony przedmiot to radziecki ręczny granat obronny F-1, datowany prawdopodobnie na czasy II wojny światowej. Ten rodzaj granatu, wzorowany na brytyjskim granacie nr 5, znanym jako bomba Millsa, miałby w momencie wybuchu zasięg sięgający nawet 200 metrów.

Warto podkreślić, że znalezienie niewybuchu czy niewypału wiąże się z ogromnym ryzykiem. Służby podkreślają, że w takiej sytuacji należy unikać dotykania czy przenoszenia znalezionego przedmiotu, a natychmiast powiadomić odpowiednie służby. Materiały wybuchowe, nawet po wielu latach, wciąż mogą być niebezpieczne i stanowić zagro-żenie dla życia i zdrowia.

Ostatnie dni przyniosły również inne niebezpieczne sytuacje. Na przykład, w Goleniowie doszło do ewakuacji mieszkańców z powodu odnalezienia materiałów wybuchowych. Specjaliści alarmują, że każdy niewybuchający przedmiot może stanowić fatalne zagrożenie, dlatego ważne jest, aby reagować z rozsądkiem i niezwłocznie informować służby.