Ostatnie tygodnie w polskim show-biznesie były wyjątkowo trudne dla Zenona Martyniuka oraz jego żony Danuty. Publiczny konflikt z ich synem Danielem oraz jego partnerką wstrząsnął fanami, gdyż syn zarzucił ojcu brak finansowego wsparcia, a matka zasugerowała, że Daniel powinien podjąć konsultacje terapeutyczne.

Kryzys w rodzinie dodatkowo się pogłębił, gdy do debaty dołączyła Faustyna, synowa Zenona, która stanęła w obronie swojego męża i ogłosiła, że para spodziewa się dziecka. Fani zaczęli zastanawiać się, czy nadchodzące Święta Bożego Narodzenia będą okazją do nawiązania przynajmniej chwilowego rozejmu między zwaśnionymi stronami. Zenon Martyniuk w rozmowie z Pudelkiem rzucił nadzieję na realizację takiego scenariusza.

Zenon nie potrafił jeszcze dokładnie określić, jak będą wyglądały jego święta, ale podkreślił, że mają być one rodzinne. To daje szansę na spotkanie z synem i możliwość pogodzenia się podczas tradycyjnego dzielenia opłatkiem, co jest głęboko zakorzenionym polskim zwyczajem.

W kontekście zmieniającej się sytuacji w branży, Martyniuk odniósł się także do sugestii, że zmiany w zarządzie TVP mogły zakończyć jego karierę. Kategorycznie zaprzeczył tym doniesieniom, twierdząc, że jego artystyczna droga rozpoczęła się znacznie wcześniej, bo już w 1995 roku w Polsacie. Przyznał, że od kilku lat regularnie występował na koncertach sylwestrowych organizowanych przez TVP, co świadczy o jego kontynuowanej obecności na scenie.

Czy w obliczu zbliżających się świąt Zenon i Daniel Martyniuk sposobą na rozwiązanie swoich problemów? Czy okażą się one momentem przełomowym w relacjach w rodzinie Martyniuków? Czas pokaże, ale nadzieja na pojednanie w sercach fanów na pewno jest obecna.