Kraj

Zgrzyt na konferencji Kaczyńskiego. "Współczuję panu, że musi tam pracować"

2025-03-19

Autor: Agnieszka

Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta popierany przez PiS, wydał w 2018 roku kontrowersyjną książkę pt. "Spowiedź Nikosia zza grobu" pod pseudonimem Tadeusz Batyr. Publiczność była zaskoczona, gdy dziennikarze Onetu ujawnili, że Nawrocki w ten sposób chwalił samego siebie, opowiadając o swoich osiągnięciach jako naukowca. Podkreślił, że był pierwszym historykiem, który badał przestępczość zorganizowaną w czasach PRL-u.

Jednak na konferecji prasowej, która miała miejsce 19 marca, Jarosław Kaczyński musiał zmierzyć się z trudnymi pytaniami ze strony dziennikarza TVN24. Dziennikarz zapytał go o to, czy jego zdaniem, takie zachowanie Nawrockiego jest odpowiednie dla naukowca i kandydata na prezydenta z ramienia PiS. Kaczyński wyraził zdumienie, twierdząc, że nie ma pojęcia o takim incydencie, i dodał, że zdanie dziennikarza nie jest wiarygodne.

Prezes PiS nie unikał tematu, jednak stanowczo odciął się od oskarżeń o brak profesjonalizmu. "Współczuję panu, że pan tam musi pracować", dodał, wskazując na obie stacje telewizyjne, z których jedno, jego zdaniem, prowadzi prymitywną propagandę. Kaczyński nie krył swojego rozczarowania i stwierdził, że młody polityk niewłaściwie interpretuje historie związane z przestępczością.

Choć sprawa Nawrockiego wywołała już wiele kontrowersji, to w obozie rządzącym zaczynają się pojawiać głosy mówiące o "katastrofie". Niejasności i wątpliwości w sprawach kandydatów mogą w przyszłości zaważyć na reputacji PiS, co sprawia, że cały temat staje się wyjątkowo interesujący dla obserwatorów. Co dalej stanie się z Nawrockim i jak się to odbije na wyborach, czekając na rozwój sytuacji, z pewnością będziemy śledzić.