FC Barcelona w obecnym sezonie dokonała jednego istotnego transferu – Dani Olmo dołączył do zespołu za ponad 50 milionów euro. Mistrz Europy szybko zyskał uznanie, jednak problemy finansowe zmusiły niemieckiego szkoleniowca Hansiego Flicka do korzystania z talentów wyłonionych przez sławną szkółkę La Masia. W składzie drużyny znajduje się aktualnie czterech zawodników związanych z tą akademią, w tym obiecujący Lamine Yamal.

17-letni Yamal zaskoczył eksperta swoimi umiejętnościami w poprzednim sezonie oraz podczas Euro 2024, gdzie zwrócił uwagę na swoje rewelacyjne występy. To właśnie na jego barkach opierać ma się przyszłość "Blaugrany", mimo że znaczne obciążenie może mieć negatywne skutki na jego rozwój. Dodatkowo, obiecująca umowa Yamala obowiązuje do czerwca 2026 roku, co stawia pytania o jego przyszłość w klubie.

Latem PSG złożyło ofertę na 250 milionów euro za Yamala, jednak została ona stanowczo odrzucona. Sam zawodnik wielokrotnie zapewniał, że chce grać w Barcelonie przez długie lata. Również jego agent, Jorge Mendes, potwierdził, że planowane jest przedłużenie umowy do 2030 roku.

W ciągu 72 występów w wieku 17 lat, Yamal zdobył 15 bramek i 21 asyst, z czego wiele podań trafiło do Roberta Lewandowskiego. Obecność Yamala na boisku znacząco wpływa na dynamikę gry drużyny, co może zwiastować świetlaną przyszłość zarówno dla niego, jak i dla całego klubu.

Już teraz mówi się, że Yamal, z potencjałem na wielką karierę, może wkrótce przejść na stałe do grona najlepszych graczy na świecie, co intryguje kibiców FC Barcelony.