Białoruscy żołnierze mają wkrótce pojawić się w obwodzie kaliningradzkim, podczas gdy rosyjskie wojska będą stacjonować w okolicach Grodna. W piątek, 25 lat po utworzeniu Związku Białorusi i Rosji, Władimir Putin i Alaksandr Łukaszenka podpiszą umowę o współpracy militarnej, co ma kluczowe znaczenie dla dalszych relacji między tymi krajami. Zgodnie z raportem "Dziennika Gazeta Prawna", umowa przewiduje powstanie trzech wspólnych centrów szkoleniowych dla sił zbrojnych: w obwodzie kaliningradzkim, w rejonie Grodna oraz w Nizznym Nowogrodzie, które de facto staną się bazami wojskowymi.

Od niedzieli wejdzie w życie dodatkowe porozumienie dotyczące wzajemnego uznawania wiz obywateli państw trzecich oraz dokumentów osób bezpaństwowych przez Rosję i Białoruś. Eksperci wskazują, że oba te wydarzenia mogą stać się powodem poważnych zagrożeń na wschodniej flance NATO, jak i przyczynić się do zaostrzenia kryzysu migracyjnego.

Niezwykle niepokojące jest to, że według nowo uzyskanych informacji, istotne zapisy umowy dotyczące zasad dowodzenia siłami białoruskimi mogą prowadzić do sytuacji, w której armia białoruska stanie się częścią rosyjskich struktur wojskowych. Istnieje obawa, że wojska białoruskie zostaną zaangażowane w konflikt na Ukrainie bez zgody Łukaszenki.

Takie wydarzenia wywołują alarm w Warszawie, gdzie rząd intensyfikuje monitorowanie sytuacji na granicach i w regionie, aby wypracować strategię obrony. Zachodni sojusznicy również wyrażają zaniepokojenie i zwiększają swoje zaangażowanie w wschodnie skrzydło NATO, aby skutecznie zareagować na rosnące napięcia w regionie.