
88-latek stracił fortunę na fałszywych inwestycjach! Czy metale szlachetne to naprawdę bezpieczny wybór?
2025-03-20
Autor: Tomasz
W styczniu tego roku, 88-letni mieszkaniec Białegostoku stał się ofiarą perfidnego oszustwa. Zainteresowany atrakcyjną reklamą inwestycyjną jednego z koncernów paliwowych, postanowił zainwestować swoje oszczędności w rzekome projekty, które miały zapewnić pewny zysk. To, co miało być spokojną inwestycją, okazało się być początkiem jego finansowej katastrofy.
Po dokonaniu rejestracji, senior odebrał telefon od mężczyzny przedstawiającego się jako „kierownik firmy inwestycyjnej”. Utrzymywał on, że 88-latek został wytypowany do udziału w inwestycji. Aby rozpocząć grę, mężczyzna musiał jednak zapłacić 1 tys. złotych.
Następnie, w przesłanej mu aplikacji, pojawiła się propozycja inwestycji w metale szlachetne, którą to inwestycję 88-latek przyjął z entuzjazmem. W kolejnym etapie zainwestował 25 tys. złotych, a aplikacja pokazywała, że poczynił zyski, co jeszcze bardziej wzmocniło jego zaufanie do oszustów. Wkrótce został namówiony do dalszego inwestowania, tym razem w kryptowaluty, co miało wymagać znacznie większych kwot.
Zdesperowany zyskami, senior sprzedał obligacje, a następnie, wierząc w sugestie oszustów, postanowił przekazać gotówkę w wysokości 120 tys. złotych „kurierowi”, który miał odebrać pieniądze w umówionym miejscu. Mężczyzna był przekonany, że działając w ten sposób, unika bankowych prowizji, które rzekomo miałyby zniweczyć jego inwestycje.
Kiedy znowu przekazał kolejne kwoty w postaci gotówki, oszuści zażądali dodatkowej wpłaty blisko 100 tys. złotych, tłumacząc to koniecznością „potwierdzenia” hiszpańskiego braku prania pieniędzy. Dopiero wtedy, gdy alarmy zaczęły dzwonić w rodzinie 88-latka, zgłosił on sprawę na policję.
To tragiczne zdarzenie pokazuje, jakie pułapki czyhają na inwestorów, zwłaszcza tych starszych, którzy mogą być bardziej podatni na oszustwa. Warto zawsze sprawdzać wiarygodność inwestycji i nie ufać obietnicom szybkiego zarobku. Policja i eksperci apelują: „Nie dajcie się nabrać!” Czy Twoje oszczędności są bezpieczne?