Afera ze ślubem Kurskiego. Dominikanin krytykuje działania biskupów
2024-11-26
Autor: Agnieszka
W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" ujawniała szczegóły sprawy unieważnienia małżeńskiej przysięgi, którą Jacek Kurski złożył swojej pierwszej wybrance. Z dokumentów Gdańskiego Trybunału Metropolitalnego, który w 2019 roku wydał wyrok dotyczący małżeństwa Kurskiego, wynika, że w aktach znajdują się wskazania, które zabraniały rozwodnikowi zawierania nowego sakramentu.
Jednak w 2020 roku, 16 miesięcy później, biskup Sławoj Leszek Głódź zniosł zakaz udzielając zgody na kolejne małżeństwo. Uroczystość odbyła się w kaplicy sanktuarium w Łagiewnikach, w obecności Jarosława Kaczyńskiego oraz czołowych polityków rządzącej partii. Dominikanin, ojciec Paweł Guzyński, skomentował tę sytuację, opisując ją jako "zgorszenie, które ma wiele wymiarów".
Zakonnik przytoczył swoje wspomnienia z okresu po tych głośnych zaślubin, zauważając, że wielu katolików w podobnej sytuacji czuło się zgorszonych tym, co się wydarzyło. Podkreślił, że wielu wiernych postrzega takie działania jako sygnał, że w Kościele są "równi i równiejsi".
Ojciec Guzyński zwrócił uwagę, że wiele osób starających się o unieważnienie małżeństwa napotyka duże trudności i nierówności w traktowaniu. Dodał, że to, co dzieje się w Kościele, nie przynosi mu chwały, a wręcz przeciwnie - niszczy go.
Na reakcję Jacka Kurskiego nie trzeba było długo czekać. Na platformie X skierował komentarz do jednego z autorów artykułu, określając jego treść jako "dno rynsztoka" i twierdząc, że to nie dziennikarze, a "bandyci". Zapowiedział również, iż zamierza wytoczyć proces autorom publikacji.
Temat ten wywołuje szerszą debatę na temat moralności w Kościele, zwłaszcza w kontekście spraw, gdzie uczciwość i zasady wydają się być podrzucane dla osobistych przywilejów. Wielu wiernych zaczyna pytać, w jaki sposób instytucje religijne mogą zyskać ich zaufanie, jeśli nadal będą tolerować takie praktyki.