Rozrywka

Agnieszka Głowacka odkrywa sekrety życia rodzinnego i kłótni w 'Azji Express': "Nie krzyczymy!"

2024-11-17

Autor: Piotr

Agnieszka Głowacka to postać znana w polskim show-biznesie, zwłaszcza od momentu jej występu w programie „Azja Express”, który przyniósł jej ogromną popularność. Jako żona Piotra Głowackiego, Agnieszka spełnia się także jako utalentowana aktorka dubbingowa. Co ciekawe, jej głos można usłyszeć w wielu znanych produkcjach, lecz to reality show przyciągnęło na nią uwagę mediów.

W rozmowie z Natalią Wolniewicz z Plejady, Głowacka wyznała, że niektóre odcinki programu zostały zaprojektowane w taki sposób, aby wywołać "skrajne" emocje u widzów. Podkreśliła, że stresujące sytuacje były potęgowane przez wysoki poziom adrenaliny, co wpłynęło na jej zachowanie na ekranie.

Agnieszka zdradziła, że w prawdziwym życiu unika sytuacji, które mogłyby wiązać się z ryzykiem, zwłaszcza za kierownicą. Jej traumatyczne doświadczenia związane z wypadkami samochodowymi wpłynęły na jej niechęć do podróżowania autostopem i zaufania obcym kierowcom. Mówiła o obawach związanych z chaotycznymi warunkami drogowymi na Filipinach i choć adrenalina dawała o sobie znać, to po powrocie do domu, wróciła do stanu ostrożności.

Agnieszka zdementowała plotki, jakoby w ich rodzinie panował krzyk i chaos, jakie mogły dawać się we znaki widzom podczas emitowanych scen. "W naszym domu nie krzyczymy. Nasi sąsiedzi nigdy nie wzywali pomocy. Żyjemy jak normalne, spokojne małżeństwo" - zapewniała.

Kolejnym interesującym wątkiem w rozmowie była krytyka montażu programu. Agnieszka podkreśliła, że pomimo wielu zabawnych momentów, które miały miejsce przed kamerą, to finiszujące krzyki były tym, co pokazało ekran, a nie jej naturalny wyraz emocji w relacji z mężem. "Nawet jeśli w programie działy się zabawne sytuacje, one były niewidoczne w montażu. Rekordowa oglądalność może występować kosztem bardziej autentycznych i dowcipnych momentów" - dodała.

Co więcej, Głowacka wskazała na problem wynoszenia tylko kontrowersyjnych wątków i na to, jak złożona jest ich relacja, a także jak wiele wartościowych chwil mogło zostać zignorowanych. To zjawisko sprawia, że widzowie mogą mieć zafałszowany obraz ich życia w telewizji, poruszając kwestię odpowiedzialności produkcji za sposób przedstawiania uczestników programu.

Na koniec, Agnieszka podkreśliła, że życie za kamerą jest zupełnie inne niż to, co widzą widzowie, i liczy na to, że uda jej się pokazać prawdziwe oblicze swojej rodziny. Interesujące relacje małżeńskie, a także ich wyzwania, z pewnością przyciągną uwagę, oraz skłonią do refleksji nad programami reality show i ich wpływem na życie prywatne uczestników.