W przeciwieństwie do Google'a, Apple przez długie lata nie pozwalał na pobieranie aplikacji spoza swojego App Store, co skutkowało wieloma ścieraniami się na polu prawnym oraz administracyjnym. Jego monopol związany z obciążeniem deweloperów 30% prowizją za każdą transakcję był do tej pory niepodważalny. Jednakże, pod wpływem różnych regulacji zmuszających do zmian, Apple zaczyna odczuwać presję, a jego dominacja na rynku może się zaczynać kruszyć.

Unia Europejska, Korea Południowa oraz Japonia już postawiły wyzwanie Apple, zmuszając go do rewizji zasad działania swojego App Store. Najnowszym i dość zaskakującym kontynentem, który postanawia rzucić wyzwanie temu monopolowi, jest Brazylia, a wszystko za sprawą lokalnego regulatora rynku - CADE (Conselho Administrativo de Defesa Economica).

CADE podjął działania, żądając od Apple'a umożliwienia pobierania aplikacji z innych źródeł oraz zaakceptowania alternatywnych metod płatności. Jeśli firma nie spełni tych wymagań w ciągu 20 dni, byłaby zmuszona płacić karę w wysokości 43 tysięcy dolarów za każdy dzień zwłoki. To niegrzeczne, ale bardzo poważne ostrzeżenie.

W odpowiedzi, Apple złożyło apelację do sądu, której wynik był dla firmy korzystny – CADE został zmuszony do cofnięcia swoich żądań. Mimo to, konflikt z pewnością nie zakończy się na tym etapie; regulacyjny organ ma prawo do apelacji, co zapowiada dalsze zawirowania.

Ale to nie wszystko! Każda decyzja sądu oraz kolejna reakcja Apple będą miały daleko idące konsekwencje nie tylko dla brazylijskiego rynku, ale również dla fanów Apple na całym świecie. Czy zmiany w polityce Apple'a są nieuniknione? Jakie kolejne kroki podejmą inne kraje? Śledźcie nasze aktualności, a uwzględnimy najnowsze informacje o tym, jak ścisła kontrola Apple nad App Store może słabnąć w obliczu rosnącej globalnej presji.