Bart Pniewski nie zamierza łagodzić swojego stanowiska wobec Edyty Górniak. W najnowszych wpisach w mediach społecznościowych wyraźnie sugeruje, że piosenkarka usiłowała go podrywać, a kiedy ją odrzucił, rozpoczęła szereg medialnych ataków.

"Gdy zapomniana diva, której zaloty odrzuciłeś, od miesięcy mści się, próbując naruszyć twoje dobre imię, najpierw prywatnie wśród znajomych, a gdy to nie zadziałało, zaczęła publicznie, wiedząc, że jej ekscentryczne zachowania zawsze znajdą drogę do mediów i przypomną jej o sobie w opinii publicznej" – napisał Pniewski, ujawniając nową, ostrzejszą fazę ich relacji.

W swoich kolejnych postach Pniewski zdefiniował stalkingu w sposób, który można odczytać jako bezpośrednie oskarżenie w kierunku Górniak. Przyznał, że codziennie budzi się z pytaniem: "Co znowu wymyśli ta kobieta?". Dodał również, że czuje się, jakby Edyta próbowała zrujnować jego reputację, zamiast skupić się na swoich osiągnięciach artystycznych.

"Codziennie wstaję i zastanawiam się, co ta kobieta znowu wymyśli. Po ostatnich wydarzeniach byłem pewien, że to się w końcu skończy, że znajdzie sobie nową ‚ofiarę’ i da mi spokój. Niestety, przypomina o sobie kolejnymi, wymyślonymi dramami. To smutny upadek wielkiego talentu" – podsumował Pniewski.

Szczególnie uderzający był fragment, w którym Bart odniósł się do ostatnich życzeń Górniak dla ich syna. "Jaką matką trzeba być, aby w życzeniach urodzinowych składanych publicznie synowi zaatakować obce osoby kłamliwymi oskarżeniami?" – zapytał retorycznie.

Do tej pory Edyta Górniak nie skomentowała publicznie słów Pniewskiego. Możliwe, że przygotowuje się do odpowiedzi, ponieważ w przeszłości niejednokrotnie angażowała się w medialne zawirowania, co tylko potęgowało spekulacje na temat ich relacji. Fani, obserwując tę sytuację, nie mogą się doczekać, jak zareaguje gwiazda i czy podejmie tę sprawę w swoich mediach społecznościowych.