Świat

"Będzie szło jak walec!" Polacy w Hongkongu komentują uderzenie Trumpa

2025-04-19

Autor: Jan

Wojna handlowa USA i Chin się zaostrza!

Między Chinami a USA trwa intensywna wojna handlowa, której skutki wielu obserwatorów nazywa już totalnymi. Obydwa kraje podniosły cła do rekordowych poziomów: taryfy na import z Chin do USA osiągają 145%, a chińskie cła na amerykańskie towary wynoszą 125%. Biały Dom rozważa nawet wprowadzenie cła wynoszącego 245% na produkty z Państwa Środka. Pekin podkreśla jednak, że obecne taryfy osiągnęły „irracjonalny poziom”.

Bartłomiej Sieniec: "Wycofujemy amerykańskie produkty!"

W Hongkongu, gdzie mieszka od kilkunastu lat Bartłomiej Sieniec, właściciel siedmiu restauracji, mieszkańcy na przykład na wojnę handlową odpowiadają dużym spokojem. "Przekazałem, aby usunąć wszystkie amerykańskie produkty z naszej oferty, m.in. wołowinę, którą dostarczali z USA. Już teraz współpracujemy z dostawcami z Australii. Decyzja była szybka i świadoma!".

Sieniec ujawnia, że nie boi się utraty zysku, ponieważ uważa, że Chiny są dobrze przygotowane na te zmiany. "Rozmawiamy o wzmocnieniu handlu między Europą a Chinami, co zyskuje na znaczeniu w obliczu zamykania się USA na globalne rynki".

Cezary Grucza: "Amerykańska soja i chińska wieprzowina w tarapatach"

Cezary Grucza, który również mieszka w Hongkongu od 14 lat, zauważa, że w chińskiej gospodarce może zaszły poważne zmiany. "Amerykańska soja, która jest kluczowym importem do Chin, odbije się na cenach wieprzowiny, co może w krótkim czasie podnieść ich ceny".

Grucza dodaje, że pomimo utrudnień, to Stany Zjednoczone bardziej ucierpią na wojnie handlowej, ponieważ system polityczny w Chinach pozwala na większą stabilność.

Czy USA wygrają wojnę handlową?

Wszystko wskazuje na to, że rywalizacja USA i Chin budzi rosnące zaniepokojenie na całym świecie. Niektórzy eksperci twierdzą, że Ameryka nie ma realnych szans w tej walce.

Ian Bremmer, znany analityk, wskazuje na coraz bardziej niepewną sytuację w Chinach. "Chińczycy nie wydają pieniędzy i nie ufaą swojemu rządowi. To temat, który może prowadzić do ucieczki kapitału z Chin."

Stawka jest ogromna!

Handel między USA a Chinami w 2024 roku osiągnie wartość 585 miliardów dolarów, a deficyt handlowy USA wyniesie 295 miliardów. Obie potęgi odpowiadają za 43% światowego PKB, co oznacza, że konsekwencje wojny handlowej nie będą dotyczyć tylko ich, ale także innych krajów, m.in. przez zakłócenia w łańcuchach dostaw.

Chiny już szukają nowych rynków zbytu, sprzedając swoje produkty po znacznie niższych cenach, co stanowi realne zagrożenie dla europejskiego przemysłu.