Bitcoin osiągnął spektakularny rekord: W czwartek, 5 grudnia, najsilniejsza kryptowaluta po raz pierwszy w historii przekroczyła psychologiczną barierę 100 000 dolarów. Około godziny 7 czasu polskiego jej cena wyniosła aż 102 173 dolarów, co oznacza wzrost o ponad 4 proc. w porównaniu do wczoraj. Tylko w 2024 roku wartość BTC wzrosła o około 130 proc., a prawdziwy dynamiczny wzrost nastąpił po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich.

Na co wpływ mają te rosnące wartości? Przełomowym momentem okazało się nominowanie Paula Atkinsa, znanego zwolennika kryptowalut, na przewodniczącego amerykańskiej komisji papierów wartościowych (U.S. Securities and Exchange Commission). Jego obecność na tym stanowisku może zwiastować bardziej liberalne podejście do regulacji rynku kryptowalut. Przy okazji warto dodać, że Paul Atkins jest od 2017 roku członkiem Token Alliance, organizacji promującej innowacje w sferze kryptowalutowej.

Warto podkreślić, że Donald Trump podczas kampanii wyborczej zapowiadał, że uczyni z USA "kryptowalutową stolicą świata" i obiecywał powołanie "strategicznych rezerw" bitcoina. Jego polityka może przyczynić się do dalszego wzrostu popularności kryptowalut na rynku.

Eksperci przewidują, że wzrost cen kryptowalut prawdopodobnie się nie zatrzyma: "Każdy starszy inwestor prędzej czy później zwróci uwagę na chwytliwe nagłówki gazet i zdecyduje się na zakup bitcoina, na wszelki wypadek" - zauważył Anthony Pompliano, znany zwolennik i inwestor w kryptowaluty. "Jeśli lubisz bitcoina za 100 000 dolarów, na pewno pokochasz go za 1 milion dolarów!" - dodał.

Rynki kryptowalutowe poddają się zjawisku FOMO (Fear of Missing Out - strach przed utratą okazji), co napędza dalszy popyt i inflację wartości BTC. Obserwując dotychczasowe wzrosty, zastanawiać się można, jak daleko sięgnie wzrost ceny bitcoina w nadchodzących miesiącach. Wielu analityków podkreśla, że inwestycje w kryptowaluty to wciąż jedna z najbardziej opłacalnych opcji na rynku finansowym.