Rozrywka

Blake Lively pozywa Justina Baldoniego o molestowanie seksualne! Reakcja adwokata reżysera jest szokująca!

2024-12-21

Autor: Michał

Skandal związany z Blake Lively

W sierpniu na Blake Lively spadły cienie skandalu, które zdominowały nagłówki amerykańskich tabloidów. Przyczyną zamieszania stała się promocja filmu "It Ends with Us", w której aktorka gra jedną z głównych ról. Kontrowersje narastały, gdyż Lively była krytykowana za wydźwięk filmu dotyczącego przemocy domowej oraz swoje podejście do materiału, co doprowadziło do publicznych napięć na planie.

Romantyczne napięcia i spory

Główne wydarzenia dotyczą romansu między Blake a reżyserem Justinem Baldonim. Aktorka nie zgadzała się z wizją Baldoniego, co miałoby prowadzić do poważnych sporów dotyczących scenariusza i interpretacji postaci. Podobno w trakcie produkcji często dochodziło do kłótni, a sama Lively miała czuć się niekomfortowo w tworzonym środowisku.

Pozew o molestowanie sexualne

Niedawno przekazano informację, że Blake Lively postanowiła pozwać Baldoniego, zarzucając mu molestowanie seksualne oraz dążenie do zrujnowania jej reputacji. Amerykańskie media podają, że w trakcie pracy nad filmem odbyło się spotkanie, na którym omawiano rzekome "wrogie środowisko pracy". Wspomniano, że w spotkaniu brał udział również Ryan Reynolds, mąż Blake, co dodaje całej sprawie dramatyzmu.

Żądania Lively i odpowiedzi Baldoniego

Lively twierdzi, że mężczyzna miał naruszać jej intymność, a również składała szczegółowe żądania, takie jak zakaz pokazywania jej zdjęć nagich kobiet czy omawiania prywatnych spraw, które nie były związane z projektem filmowym. Kobieta podkreśla, iż domagała się także, aby reżyser nie dodawał więcej scen erotycznych bez jej zgody, co według niej miało być zgodne z pierwotnym skryptem. Dystrybutor filmu, Sony Pictures, miał zatwierdzić te warunki, co jeszcze bardziej komplikuje sytuację.

Kampania ośmieszająca?

W pozwie Blake Lively zasugerowała, że Baldoni i jego zespół wprowadzili kampanię mającą na celu jej ośmieszenie. Jej prawnik odkrył m.in. w e-mailach między Baldonim a jego przedstawicielem, że reżyser miał zamiar „pogrzebać” jej karierę, zaznaczając jednocześnie, że muszą unikać sformułowań, które mogłyby wpłynąć na jej dobre imię.

Reakcja prawnika Baldoniego

Reakcja przedstawiciela Baldoniego, prawnika Bryana Freedmana, była natychmiastowa. Nazwał on pozew "fałszywym, oburzającym i mającym na celu publiczną degradację". Freedman zasugerował, że to Blake Lively była utrapieniem na planie, grożąc, że nie weźmie udziału w promocji filmu, co mogło zrujnować projekt. Mówił również, że pytania o jej wagę wynikały z chęci ochrony zdrowia Baldoniego.

Przyszłość sprawy

Sprawa nabiera tempa i na pewno nie zakończy się szybko. W obliczu tych oskarżeń fani i media z niecierpliwością czekają na dalszy rozwój wydarzeń i odpowiedzi obu stron w tej głośnej sprawie. Kto ma rację? Czy to tylko medialny cyrk? Czas pokaże!