Tradycyjnie powrót bocianów białych z zimowisk w Afryce do Polski uznawany jest za moment, który przypada na 19 marca, dzień św. Józefa. Jednak w tym roku, mimo że data ta już minęła, do kraju dotarło zaledwie 10 procent tych ptaków, co wywołało duże zainteresowanie wśród ornitologów.

Dzięki nadajnikom GPS badacze mogą śledzić migracje bocianów, a także zrozumieć, dokąd dokładnie się kierują. Okazało się, że znaczna większość tych ptaków zatrzymuje się w Afryce Subsaharyjskiej, w krajach takich jak Etiopia, Czad czy Sudan Południowy. Wbrew niektórym wcześniejszym przewidywaniom, migracja do Europy rozpoczęła się już 28 lutego.

Wielu bocianów decyduje się na przystanek w Turcji. Ptaki te unikają lotu nad otwartymi wodami, korzystając z prądów wznoszących, które są dostępne tylko nad lądem. Dlatego lecą przez Synaj, Izrael i Turcję, by przekroczyć Bosfor w Stambule. To właśnie w okolicach Bosforu obecnie zatrzymały się bociany.

Zgodnie z informacjami z Interii, główna fala bocianów białych zatrzymała się w Turcji, co jest kluczowym punktem na ich migracyjnej trasie. Tutaj mogą ocenić warunki panujące w Europie. Niestety, w tym roku napotkały arktowski front atmosferyczny, który przyniósł znaczne ochłodzenie. To mogło skłonić wiele ptaków do przerwania swojej wędrówki.

W Polsce pojawiło się już kilka pojedynczych bocianów, które zajęły swoje gniazda. Prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu wyjaśnił, że są to tzw. zwiadowcy, którzy sprawdzają warunki przed przybyciem głównej grupy. Torując drogę reszcie, stają się harbingerami wiosny.

Jednak większość pozostałych bocianów wciąż czeka w Turcji oraz innych krajach, takich jak Bułgaria i Izrael. Prawdopodobnie ich podróż do Polski zajmie jeszcze około dwóch tygodni. Zastanawiające jest, co przygotuje dla nich nadchodząca wiosna. Czy warunki atmosferyczne ułatwią pełnię ich powrotu, czy może kolejne zjawiska meteorologiczne zatrzymają ich na dłużej? Takie pytania nurtują ornitologów, a odpowiedzi można już wkrótce poznać.