Michał Białoński, Polsat Sport: Polscy skoczkowie przeżywają trudny okres. Pomimo tego, że Paweł Wąsek radzi sobie stosunkowo dobrze, pozostała część naszej elity - w tym Kamil Stoch, Piotr Żyła i Dawid Kubacki - wydaje się być cieniem samych siebie. Co jest przyczyną tych problemów? Czy to wynika z metod trenerów Thurnbichlera i Doleżala, czy może nasze skoki przeżywają już swoje najlepsze dni?

Jan Ziobro: Trudno ocenić. Oczywiście kryzys nie powinien dotykać wszystkich skoczków od razu. Powinien być przynajmniej jeden doświadczony zawodnik, który skacze na dobrym poziomie, a tak nie jest. Widać, że jest jakiś problem. Oczywiście nie chcę oceniać Thurnbichlera, ponieważ nie znam go jako trenera, ale myślę, że sytuacja może być bardziej złożona.

Problem pojawia się, gdy brakuje młodszych zawodników, którzy mogliby wywierać presję na starszych kolegów. Kiedy ja byłem zawodnikiem, to czuliśmy większą rywalizację, która pchała nas do przodu. Teraz emocje w kadrze są wyraźnie większe.

Dawid Kubacki potwierdza, że czuje postęp w swojej formie, ale wyniki nie pokazują tego w pełni. Problem leży w psychice, która odgrywa kluczową rolę w jego skokach. Z perspektywy czasu, Dawid ma potencjał, by wrócić do najwyższej formy, a jego technika skoków nadal jest na wysokim poziomie. Pomimo tego, że zawodnicy obecnie skaczą na niższych torach, dobry trening i wsparcie psychiczne mogą przywrócić ich do formy.

Piotr Żyła także zmaga się z problemami technicznymi. Konieczne jest, aby poświęcić mu więcej uwagi, ponieważ jest w stanie wrócić na właściwe tory. Skoki Piotra często wydają się chaotyczne, ale z odpowiednim wsparciem wróci tam gdzie należy.

Co więcej, Kamil Stoch, trzykrotny zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni, zasługuje na większe uznanie. Prezydent Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz już szykował dla niego bilet na ostatnią edycję TCS, jednak Kamil, dbając o swoje przygotowania, zdecydował się trenować. To pokazuje, że potrzebuje więcej wsparcia i respektu, zwłaszcza po takiej karierze, jaką miał.

Wszyscy byli mistrzowie, w tym Adam Małysz, przeżywali trudności, ale zawsze wracali na szczyt dzięki determinacji i wsparciu ze strony sztabu. Kamil również przechodzi trudny okres, i mimo że ostatnio spadł w klasyfikacji Pucharu Świata, mam nadzieję, że znajdzie formę i znów zobaczymy go na podium.

Skoki narciarskie to trudna dyscyplina. Nawet najlepsi potrzebują czasu na przystosowanie się do każdej zmiany, zarówno w treningu, jak i w technice. Ważne jest, aby wspierać ich w trudnych chwilach, zamiast ich krytykować. Musimy też zrozumieć, że Kamil Stoch, jako najbardziej utytułowany polski skoczek, zasługuje na większą uwagę i szacunek, zarówno od kibiców, jak i reprezentantów związku.