Technologia

Brytyjczyk walczy o 500 mln funtów – czy uda mu się znaleźć swoje Bitcoiny na wysypisku śmieci?

2024-12-04

Autor: Agnieszka

James Howells, obywatel Wielkiej Brytanii, staje przed ogromnym wyzwaniem – w poszukiwaniu zgubionych Bitcoinów o wartości aż 500 milionów funtów musi stoczyć batalię z władzami gminy. Od momentu, gdy jego stary dysk twardy trafił na wysypisko śmieci, minęło już 11 lat, a Howells nie ustaje w swoich staraniach o odzyskanie cennego urządzenia.

Jak do tego doszło?

Historia sięga 2013 roku, gdy Howells postanowił wymienić dysk w swoim komputerze. Niestety, podczas tego procesu z niewiedzy usunął wszystkie pliki, sądząc, że nie ma na nim już nic wartościowego. Okazało się, że jego cyfrowy portfel zawierał aż 7,5 tysiąca Bitcoinów.

Po zmianie dysku Howells schował stary sprzęt do czarnego plastikowego worka. Jego ówczesna partnerka, myśląc, że to zwykłe śmieci, wyrzuciła go. Jak się okazało, dysk trafił na lokalne wysypisko o powierzchni równającej się dwóm boiskom piłkarskim. James natychmiast udał się na miejsce, mając nadzieję na odnalezienie zguby.

Niestety, urządzenie nie powędrowało do kontenera z odpadami elektronicznymi, co utrudniło poszukiwania. Jak wspomina Howells, od dekady usiłuje uzyskać zgodę na przeszukanie wysypiska, na co władze gminy nie wyrażają zgody, powołując się na kwestie bezpieczeństwa.

Kroki prawne

Zdesperowany, mężczyzna zdecydował się na kroki prawne. Uważa, że pozew jest jedynym sposobem na uzyskanie dostępu do wysypiska i odnalezienie swojego dysku twardego. Jak się okazuje, w świetle brytyjskiego prawa, wszystkie przedmioty znalezione na wysypisku stają się własnością gminy, co stawia w przededniu jego sprawy dodatkowe komplikacje.

Bieżąca sytuacja

Dysku z Bitcoinami nie znaleziono jeszcze, a czas działa na niekorzyść Howellsa. Z nim wiąże się wiele pytań: co się stało z urządzeniem przez te lata? Czy mógł ulec zniszczeniu? A może ktoś inny już je odnalazł?

Namacalne dowody i rosnąca wartość Bitcoinów sprawiają, że nagłaśnianie sprawy przez media nabiera tempa. Jak doniosła prasa, na całym świecie użytkownicy kryptowalut zaczynają weryfikować swoje archiwa i szukać zgubionych aktywów, które mogłyby mieć wartość. Możliwe, że to nie tylko historia Howellsa, ale także początek nowego trendu.

Co przyniesie przyszłość?

Jakie decyzje podejmie sąd w tej sprawie? Czy James Howells w końcu odnajdzie swój cenny dysk na wysypisku? Jedno jest pewne – walka o 500 mln funtów dopiero się zaczyna!