Świat

Była żoną Muska ujawnia, jak ją kontrolował! Zaskakujące wyznania!

2025-03-15

Autor: Marek

Elon Musk to postać, która od lat wzbudza kontrowersje. Jego umiejętności biznesowe przyciągnęły uwagę świata, a majątek wyceniany na około 334,2 miliarda dolarów sprawił, że stał się jednym z najbogatszych ludzi na ziemi. Rozpoczął swoją karierę znacznie wcześniej, wyprzedzając sprzedaż PayPala. Obecnie jego główne zainteresowania koncentrują się na Tesla Motors oraz SpaceX, jednak jego polityczne wybory, takie jak publiczne wsparcie dla Donalda Trumpa, wzbudziły falę krytyki i znacznie wpłynęły na wartość akcji Tesli.

Jednak bardzo mało mówi się o życiu osobistym Muska, szczególnie o jego pierwszej żonie, Justine Musk, która była z nim w latach 2000-2008. Justine, pisarka i matka pięciorga dzieci, w szczerym artykule dla magazynu "Marie Claire" opisała swoją trudną relację z miliarderem, ujawniając zaskakujące szczegóły.

"Od początku wiedziałam, że Elon ma naukowe podejście do życia, był osobą o ogromnych ambicjach, która nie znosiła sprzeciwu" - stwierdziła. Ich związek rozpoczął się od wzajemnych ambicji i przyciągania. Jednak już w dniu ich ślubu jej mąż oznajmił: 'Ja jestem alfą w tym związku', co Justine zbagatelizowała. Wkrótce po pierwszym dziecku, które zmarło w wyniku problemów zdrowotnych, zaczęły się problemy. "Brak wsparcia ze strony Elona podczas tej tragedii sprawił, że stoczyłam walkę z depresją" - dodała w swoim wyznaniu.

W czasie ich małżeństwa Justine często czuła się zaniedbywana. "Elon był obsesyjnie skupiony na swojej pracy, a ja tęskniłam za bliskością" - pisze. Luksusowe życie, które prowadziła, nie przynosiło jej szczęścia, a wręcz odwrotnie, stało się ogromnym obciążeniem emocjonalnym.

Justine poruszyła także kwestię presji, jaką ulegała w kwestii wyglądu. Mówiła o tym, jak Elon nalegał, aby zmieniała swoje włosy i wygląd. "Wielokrotnie mówiłam mu, że nie chcę korzystać z botoksu czy farbować włosów na blond, ale jego oczekiwania były dla mnie przytłaczające" - relacjonuje. W końcu Justine, z powodu niskiego poczucia własnej wartości, ulegała tej presji, co doprowadziło do kryzysu w ich związku.

Punktem zwrotnym był poważny wypadek, który sprawił, że Justine zdała sobie sprawę z tego, jak dalece zaszła w zmianach wizerunkowych i jak bardzo oddaliła się od samej siebie. Był to moment, w którym podjęła decyzję o terapeutycznej interwencji. Finalmente, ich małżeństwo dobiegło końca, a Justine podkreśla, że kluczowe były dla niej granice, które próbowała postawić, by chronić siebie.

Obecnie Justine kontynuuje swoją karierę, a jej historia jest przestrogą dla wielu, którzy mogliby pomyśleć, że sukces finansowy całkowicie ukróci osobiste tragedie. To z pewnością nie jest koniec opowieści o Elonie Musku, ale przypomnienie o cenie, jaką trzeba zapłacić za wielkie ambicje.