Ceny ropy naftowej znowu w dół – to wydarzenie odbiło się szerokim echem na rynkach surowcowych na całym świecie. Ropa WTI osiągnęła tak niski poziom ostatni raz cztery lata temu, w kwietniu 2021 roku.

Na polskich stacjach paliw można zauważyć pozytywne zmiany – ceny na litrze paliwa zaczynają spadać, co przynosi ulgę kierowcom. To efekty spadku cen surowca na giełdach, gdzie baryłka ropy West Texas Intermediate (WTI) spadła poniżej 64 dolarów. Również europejska ropa Brent odnotowuje spadki - jej cena zmalała o 2,65% w poniedziałek.

Jednakże spadek cen ropy niekoniecznie jest dobrą wiadomością. Z analizy ekspertów wynika, że zapoczątkowane przez administrację Donalda Trumpa cła potrafią powodować poważne konsekwencje na rynku. Obciążenia te mogą doprowadzić do znacznego spowolnienia wzrostu gospodarczego w USA, co w konsekwencji skutkuje rosnącą inflacją. Inwestorzy z pewnością znajdują się w trudnej sytuacji.

Michał Brown z firmy Pepperstone zwraca uwagę, że nałożone cła są nieprzemyślane i mogą prowadzić do znacznych podwyżek kosztów prowadzenia działalności gospodarczej. Określa obecny stan rzeczy jako „ekonomiczne samobójstwo”, co tylko podkreśla narastający kryzys.

Czy niskie ceny ropy przełożą się na niższe ceny paliw na stacjach? Może się to okazać niełatwym zadaniem. Historia pokazuje, że w czasach niepewności gospodarczej, ceny detaliczne paliw nie zawsze spadają równomiernie z spadkiem cen surowca. Na polskim rynku sytuacja się zmienia – po długim okresie wzrostu, wychodzi na to, że kierowcy mogą znowu tankować za mniej niż 6 zł za litr paliwa Pb95. Według prognoz portalu e-petrol.pl, ceny na stacjach mogą być jeszcze korzystniejsze w nadchodzących dniach, co może przynieść ulgę wielu gospodarstwom domowym. Widzimy wyraźną tendencję do obniżania cen w związku z globalnymi zmianami na rynku surowców, co może dać nadzieję na stabilizację w przyszłości.