
Cezary Kulesza odpowiada Zbigniewowi Bońkowi: Tchórzostwo? Nic z tych rzeczy!
2025-04-03
Autor: Anna
Cezary Kulesza, prezes PZPN, nie czekał długo na odpowiedź po wpisie Zbigniewa Bońka, byłego prezesa związku, który wyraził swoje zdziwienie co do jego kandydatury podczas ostatniego 49. Kongresu UEFA w Belgradzie. Podczas tamtejszych wyborów Kulesza zdobył jedynie 21 głosów na 55 możliwych, co dało mu ósme miejsce w wyścigu o członkostwo w Komitecie Wykonawczym UEFA na czteroletnią kadencję.
W rozmowach na platformie X, Kulesza zaakcentował, że pomimo porażki w wyborach, zyskał wielu cennych sojuszników w międzynarodowej piłce, co jego zdaniem, przyniesie korzyści Polsce w nadchodzących wydarzeniach sportowych. Wśród nich Kulesza wymienił dążenia do organizacji finału Ligi Mistrzów Kobiet w 2027 roku oraz UEFA EURO 2029 dla kobiet. "Trzymajmy kciuki!" – podkreślił w swoim wpisie.
Odpowiadając na krytykę Bońka, Kulesza stwierdził, że brak prób ale i próbę, będącego w jego ocenie naturalną częścią demokratycznych wyborów. "Wzmocnienie relacji z różnymi federacjami to pozytywny rezultat mojej kandydatury. Powinieneś pamiętać, że tak samo przeżywałeś swoje pierwsze porażki" – napisał z przekąsem Kulesza.
Zbigniew Bońka, który od 2017 roku był obecny w władzach UEFA, a przez ostatnie cztery lata pełnił funkcję wiceprezydenta, podkreślił, że nie był zaangażowany w ostatnie wybory i zasugerował, że Kulesza powinien się zastanowić nad sensownością swojej kandydatury będąc tak daleko od realiów. "Jak można startować, mając takie znikome poparcie?" – dodał Bońk.
Wybory do Komitetu Wykonawczego UEFA cieszyły się dużym zainteresowaniem, a wśród zwycięzców znaleźli się m.in. Holender Frank Paauw z 49 głosami, Włoch Gabriele Gravina z 48 głosami oraz Niemiec Hans-Joachim Watzke, który również zdobył 48 głosów. Kuleszy, z 21 głosami, zabrakło ośmiu głosów, aby przejść do dogrywki. Warto dodać, że jego niewielkie poparcie wśród federacji może świadczyć o dalszych wyzwaniach, które może napotkać na swojej drodze jako prezes PZPN.
Kulesza nie zamierza jednak rezygnować z działania na rzecz rozwoju polskiej piłki nożnej i ma nadzieję, że doświadczenia zdobyte w czasie tej kadencji będą przydatne w jego dalszej pracy. "Nie poddajemy się, w piłce nożnej wszystko jest możliwe!" - dodał na koniec.