Fani reprezentacji Polski zastanawiają się, gdzie ich drużyna rozegra mecze eliminacyjne do Mistrzostw Świata w 2025 roku. Niedawno pojawiły się spekulacje, że kadra mogłaby opuścić Stadion Narodowy w Warszawie i przenieść się na Stadion Śląski w Chorzowie, co byłoby spowodowane wzrostem kosztów organizacji spotkań na narodowym obiekcie. Wiadomość ta wywołała burzliwą dyskusję wśród kibiców, ekspertów oraz polityków, a ostateczna decyzja ma zapaść na początku przyszłego tygodnia.

Były prezes PZPN Zbigniew Boniek stwierdził, że kwestia zmiany stadionu ma charakter polityczny, a nie finansowy, przez co wywołał falę komentarzy i spekulacji. Kulesza, obecny prezes PZPN, szybko zareagował na te wypowiedzi, mówiąc w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego", że organizacja, którą prowadzi, jest apolityczna. Podkreślił, że jego priorytetem jest dobro piłki nożnej, a polityka nie powinna wkraczać w świat sportu.

W odpowiedzi na pytanie o relacje z ministrem sportu Sławomirem Nitrasem, Kulesza zapewnił, że współpraca między nimi jest profesjonalna, a wszelkie zarzuty dotyczące napięcia w relacjach są nieuzasadnione. Wyraźnie zaznaczył, że zawsze mieli możliwość rozmowy, zarówno na stadionach, jak i w ministerstwie.

Kulesza podkreślił znaczenie zaangażowania kibiców i zapewnił, że wszystkie decyzje będą podejmowane z myślą o ich dobru. Cała sytuacja pokazuje, jak wielu emocji w tej sprawie zagościła w polskim futbolu, a dalsze losy Stadionu Narodowego są kwestią, którą z pewnością będą śledzić nie tylko kibice, ale też politycy i media. Jakie będą kolejne kroki PZPN? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – przyszłość reprezentacji powinno zadecydować dobro kibiców!