Chelsea Handler, amerykańska aktorka i komiczka znana z kontrowersyjnego programu "Chelsea Lately", w którym została uznana za jedną z najbarwniejszych osobowości telewizyjnych, zaskoczyła wszystkich swoimi ostatnimi wyznaniami dotyczącymi używania narkotyków. W rozmowie w programie "Jimmy Kimmel Live!" przyznała, że ma nawyk dzielenia się narkotykami z innymi celebrytami, zwłaszcza podczas after party po Oscarach.

Handler, która ma na koncie wiele kontrowersyjnych wypowiedzi, stwierdziła bez ogródek: "Uwielbiam narkotyki, szczególnie mikrodozowanie. Uważam, że mogą pomóc wielu osobom". To stwierdzenie wywołało falę krytyki, ponieważ celebrytka zdaje się ignorować szereg poważnych skutków ubocznych, które niesie za sobą zażywanie nielegalnych substancji.

Około osiem lat temu niejednokrotnie opowiadała o swoich doświadczeniach z narkotykami, co tylko podsyciło kontrowersje wokół jej osoby. Teraz jednak przeszła samą siebie, otwarcie mówiąc, jak zachęcała kolegów z branży do brania narkotyków po ceremonii wręczenia Oscarów. "Podchodziłam do nich i mówiłam: 'Weź to, będziesz się świetnie bawił', a oni brali bez zastanowienia" – relacjonuje Chelsea.

To nie pierwszy raz, gdy Handler dzieli się takimi osobistymi spostrzeżeniami. Jej konto na Instagramie pokazuje aktywne życie towarzyskie, które często łączy się z różnymi kontrowersjami. Mimo to, jej fani zdają się ją wspierać, wyrażając podziw dla jej szczerości i odwagi.

Warto zauważyć, że wiele osób, które publicznie przyznają się do używania narkotyków, staje się wzorami do naśladowania dla młodszych pokoleń. Niepokojące jest, że osoby takie jak Handler nie dostrzegają potencjalnych zagrożeń związanych z promowaniem użycia substancji psychoaktywnych w społeczeństwie.

W obliczu tej sytuacji pojawia się pytanie: jak długo jeszcze celebryci będą bagatelizować poważne skutki zażywania narkotyków? Czy ich wpływ na młodzież może przyczynić się do wzrostu zachowań ryzykownych? Z całą pewnością dzisiejsze wyznanie Handler nie pozostanie bez echa.