Cios dla polskiej sportowej ikony. "Nasze drogi się rozeszły. Jest mi przykro"
2025-04-21
Autor: Marek
Konrad Bukowiecki, znany polski kulomiot, z nadzieją wraca do treningów po trudnych miesiącach. "Jest naprawdę dobrze. Nie mogę narzekać na zdrowie" - mówił pod koniec lutego, ciesząc się z braku bólu, który wcześniej mu dokuczał.
W Toruniu na mistrzostwach Polski osiągnął wynik 21,32 m, co pozwoliło mu wrócić do światowej czołówki. Niestety, jego występ na Halowych Mistrzostwach Europy w Apeldoorn oraz Halowych Mistrzostwach Świata w Nankinie były rozczarowujące; skończył na dziesiątym miejscu i nie wszedł do finału.
Obecnie trenuje w Republice Południowej Afryki, intensywnie przygotowując się do sezonu letniego. W rozmowie przyznał, że po nieudanych startach miał moment zwątpienia, ale udało mu się odzyskać równowagę dzięki dwutygodniowemu wypoczynkowi. "Teraz z optymizmem wróciłem na zgrupowanie".
Mimo dobrego przygotowania, styl życia i mentalne nastawienie odegrały kluczową rolę w jego wynikach. "Czułem się dobrze, ale głowa nie była na właściwym miejscu. Mimo pewności w treningach, w zawodach nie byłem w stanie pokazać swojego potencjału."
W obliczu tych trudności Konrad toutuje ideę współpracy z mentalnym trenerem. Chce lepiej poradzić sobie z presją oraz poprawić swoje wyniki w nadchodzących zawodach.
W międzyczasie Bukowiecki przeszedł przez emocjonalne zmiany. Zakończył wieloletnią współpracę z sponsorem, firmą InPost, co było dla niego bolesnym ciosom, zwłaszcza że nastąpiło to w momencie poprawy jego zdrowia i wyników.
Mimo tego, pozostaje optymistą. "Wiem, że lekkoatletyka nie płaci milionów, ale nadal współpracuję z różnymi firmami, a także mam wsparcie ze strony miasta Olsztyn i Wojska Polskiego."
Bukowiecki dziękuje również swojemu byłemu trenerowi, Rafałowi Brzosce, za wspólne sukcesy i liczy na możliwość powrotu do współpracy w przyszłości. "Może nie na zawsze... Ale stawiam sobie wysokie cele i być może, gdy zostanę mistrzem świata, temat naszej współpracy znów powróci!"