Mimo że Industria Kielce rozpocz1a mecz w znakomitym stylu, ich nadzieje na awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów zostały zrujnowane przez fenomenalną drugą połowę drużyny Fuechse Berlin. Kibice w Częstochowie byli wstrzymani w emocjach, oglądając, jak gospodarze zdobywają sześć bramek przewagi (33:27) przed rewanżem w Kielcach.

To, co czyniło ten mecz fascynującym, to nie tylko zacięta rywalizacja, ale także niesamowity doping, który niósł się z trybun. Pomimo tego, że Kielczanie byli w trudnej sytuacji, ich fani wierzyli do końca, że dokonają niemożliwego.

W pierwszej połowie goście z Berlina pokazali swoją siłę, prowadząc do przerwy 24:21, lecz drugą część meczu zdominowali Niemcy, doprowadzając do wyrównania 27:27. Teraz Industria potrzebowała nie tylko odrobienia strat, ale również uzyskania sześciu bramek przewagi.

Mimo że chrzest na miarę Ligi Mistrzów wydawał się bliski, emocje sięgnęły zenitu, gdy na siedem minut przed końcem meczu Industria zdobyła ważny gol, co zwiastowało dramatyczną końcówkę. W defensywie pokazali siłę, ale ambitne plany i tak przerwała bramka rywali na koniec spotkania.

Ostatecznie mecz zakończył się remisem 37:37, co oznaczało, że Fuechse Berlin awansowało do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, gdzie zmierzy się z Aalborgiem. To kolejny przykład na to, że w sporcie emocje są nieprzewidywalne, a niedosyt po takim meczu z pewnością pozostanie w sercach kibiców.