Kraj

Czterolatek zmarł w szpitalu. Lekarka w ogniu oskarżeń, nie przyznaje się do winy

2024-12-16

Autor: Katarzyna

W poniedziałek przed Sądem Rejonowym w Lublinie rozpoczął się proces lekarki z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego, Agaty Ł. Odpowiada za narażenie pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Sprawa dotyczy czteroletniego chłopca, który zmarł w maju 2022 roku w tej placówce.

Jak ujawnia dokumentacja śledcza, rodzice chłopca zauważyli u niego niepokojące objawy i postanowili udać się do lekarza. Po przeprowadzeniu badań stwierdzono u dziecka ostre zapalenie dróg oddechowych oraz zalecono podawanie określonych leków i obserwację stanu zdrowia.

Kiedy stan chłopca uległ pogorszeniu, rodzice zdecydowali się na wizytę w SOR w szpitalu dziecięcym. Tam po badaniach lekarz dyżurny skierował dziecko na oddział, wskazując na konieczność pilnego leczenia. Niestety, Agata Ł., anestezjolog, nie zgodziła się z decyzją SOR i nie przyjęła chłopca na oddział.

Kilka godzin później, chłopiec trafił ponownie do szpitala, tym razem na oddział intensywnej terapii, gdzie niestety nastąpiło zatrzymanie krążenia. Mimo wysiłków lekarzy, nie udało się uratować jego życia. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa, spowodowana ropnym zapaleniem oskrzeli i płuc.

Rodzice chłopca obwiniają lekarkę o zaniedbania. Uważają, że nie dopełniła ona swoich obowiązków, gdy istniały jeszcze szanse na poprawę stanu zdrowia ich dziecka. W sądzie jednak lekarz zapewnił, że zrobił wszystko, co w jej mocy, a sama nie przyznała się do żadnych zarzutów. Twierdziła, że chłopiec był tylko jednym z wielu pacjentów pod jej opieką tego dnia i nie otrzymała informacji o tym, że stan dziecka się pogarsza.

Zaskoczyło ją, kiedy dowiedziała się, że chłopiec trafił na oddział intensywnej terapii. Lekarce grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności, a kolejna rozprawa odbędzie się w połowie stycznia. W obliczu tego tragicznego zdarzenia, nie tylko rodzice, ale i całe społeczeństwo zastanawia się nad przyszłością systemu opieki zdrowotnej, który powinien zapewnić odpowiednią pomoc małym pacjentom. Jak na razie, dramatyczny los czterolatka budzi liczne kontrowersje i stawia pod znakiem zapytania kompetencje personelu medycznego.