W listopadzie cała tenisowa społeczność była w szoku po tym, jak Iga Świątek, Polska gwiazda tenisa, ujawnila, że wyniki testów antydopingowych z 12 sierpnia wykazały obecność niedozwolonej substancji, trimetazydyny, w jej organizmie. Jak się okazało, substancja ta znalazła się tam przypadkowo po tym, jak lista ziół i suplementów diety, które stosuje, wzbogaciła się o melatoninę, którą także używa do walki z problemami ze snem. Iga, będąca aktualną wiceliderką rankingu WTA, została zawieszona na miesiąc.

Sprawa nabrała jeszcze większego rozgłosu, gdy producent leku Melatonina LEK-AM 1 mg, firma LEK-AM Sp. z o.o., stanął w obliczu kontroli Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego (GIF). Kontrola, która rozpoczęła się po doniesieniach Międzynarodowej Agencji ds. Integralności Tenisa (ITIA), miała na celu ustalenie, w jakich warunkach powstaje kontrowersyjny lek. Inspektorzy nie znaleźli żadnych wad jakościowych w produkcie.

Rzeczniczka prasowa LEK-AM, Danuta Hanna Jakubowska, podkreśliła podczas konferencji prasowej, że firma była pewna wyniku kontroli GIF i że ich produkty spełniają najwyższe standardy jakości. „Bezpieczeństwo pacjentów stawiamy na pierwszym miejscu. Melatonina LEK-AM 1 mg jest lekiem bezpiecznym dla zdrowia pacjentów” - mówiła Jakubowska.

Jednakże, pojawiają się pytania, co tak naprawdę wydarzyło się w tej sprawie. Fakt, że Iga Świątek nigdy wcześniej nie miała problemów z testami antydopingowymi, budzi wiele wątpliwości. Czy możliwe, że była ofiarą systemowych błędów? Jak producent leku zamierza odpowiedzieć na oskarżenia dotyczące procedur produkcyjnych?

Podczas kontroli GIF sprawdzono też dokumentację dotyczącą procedur czyszczenia urządzeń oraz zasady higieny w zakładzie w Zakroczymiu. Inspektorzy nie stwierdzili żadnych nieprawidłowości, co wzmacnia tezę o niewinności firmy.

Współpracownicy Igi Świątek oraz jej fani bronią jej, twierdząc, że jest osobą, która zawsze dbała o czystość w sporcie. Kolejne kontrowersje mogą jednak zburzyć jej wizerunek i wpłynąć na karierę. Jak zareagują światowe media i czy sytuacja wpłynie na dalsze losy kariery Igi? Śledźmy tę sprawę, bo wydaje się, że nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa.