Justin Trudeau może ogłosić swoją decyzję już w środę podczas spotkania klubu parlamentarnego Partii Liberalnej. Spotkanie jest zaplanowane na 8 stycznia i ma trwać sześć godzin, co może stać się kluczowym momentem nie tylko dla premiera, ale także dla przyszłości jego partii. Na poniedziałek premier ma zaplanowane jedynie spotkanie online z rządową komisją ds. relacji Kanada-USA, co może sugerować, że w sytuacji krajowej nie ma ustabilizowanej pozycji.

Trwająca od dłuższego czasu presja na Trudeau, szczególnie ze strony własnej partii, wzrasta w miarę spadku poparcia dla liberałów w sondażach. W grudniu zeszłego roku zaskoczeniem była dymisja wicepremierki i minister finansów Chrystii Freeland, która po sporze o kierunek polityki gospodarczej postanowiła odejść, sugerując brak zaufania do premiera. Jej decyzja odzwierciedla rosnące napięcia wewnętrzne w Partii Liberalnej, które mogą prowadzić do nieprzewidywalnych konsekwencji.

Przyszłość Trudeau i jego rządu stoi pod znakiem zapytania. Dziesiątki komentarzy i analiz dostrzegają możliwość wprowadzenia tzw. prorogacji, co oznacza zawieszenie prac parlamentu, lub ogłoszenia wcześniejszych wyborów. Niektórzy analitycy przewidują, że niepowodzenie w budżetowaniu może zmusić Trudeau do ustąpienia z pozycji lidera partii.

Peter Fragiskatos, liberalny polityk, podkreśla, że nowy lider miałby szansę „odnowić zaufanie Kanadyjczyków”. Wszyscy czekają z niecierpliwością na najbliższe kroki Trudeau, które mogą być kluczowe dla przyszłości Partii Liberalnej i całego kanadyjskiego rządu.

Wybory do Izby Gmin federalnego parlamentu powinny odbyć się jesienią bieżącego roku, a sytuacja wokół Trudeau może w dużym stopniu wpłynąć na ich wynik. Czy Kanada jest gotowa na życie po Trudeau? To pytanie, które może już wkrótce zyskać odpowiedź.