Z najnowszego badania Eurobarometr wynika, że aż 74% obywateli Unii Europejskiej popiera wprowadzenie euro jako wspólnej waluty. W strefie euro liczba ta wzrasta do 81%. Niestety, w Polsce sytuacja wygląda nieco inaczej. Jak informuje "Rzeczpospolita", liczba zaawansowanych eurofanów w naszym kraju maleje, a dyskusje na temat przyjęcia euro niemal całkowicie zamarły.

Badanie przeprowadzone przez Fundację Wolności Gospodarczej wykazuje, że jedynie 30,7% Polaków (zsumowane odpowiedzi "zdecydowanie tak" oraz "raczej tak") jest za wprowadzeniem euro, podczas gdy 56,5% jest temu przeciw (odpowiedzi "raczej nie" i "zdecydowanie nie"). W porównaniu do roku ubiegłego, gdy zwolenników euro było 34,9%, a przeciwników 50,8%, zauważyć można znaczny spadek poparcia.

Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, komentuje tę sytuację: "Negatywna narracja ze strony instytucji rządowych oraz mediów publicznych miała wpływ na spadek nastrojów społecznych dotyczących euro. Nawet zmiana władzy w Polsce nie przyniosła istotne zmiany w tym zakresie".

Natomiast profesor Witold Orłowski podkreśla, że w debacie o przystąpieniu do strefy euro kluczowe są argumenty ekonomiczne i polityczne. Współczesna sytuacja geopolityczna, zwłaszcza po inwazji Rosji na Ukrainę, sprawia, że tematy bezpieczeństwa i stabilności ekonomicznej nabierają jeszcze większego znaczenia. Orłowski twierdzi, że "polski interes polega na przyjęciu euro, co z pewnością wzmocni naszą pozycję na arenie międzynarodowej".

Niewątpliwie, sprawa euro w Polsce wymaga intensywniejszej dyskusji oraz analizy, aby Polacy mogli świadomie i bez obaw podjąć decyzję o przyszłości naszej waluty. Czy zatem czeka nas rewolucja w podejściu Polaków do euro? Tylko czas pokaże!