Świat

Czy Rumunii znów wybiorą źle? Kontrowersyjne unieważnienie wyborów komentują Warzecha i Korwin-Mikke

2024-12-07

Autor: Piotr

Sąd Konstytucyjny Rumunii podjął szokującą decyzję o unieważnieniu wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich, co wywołało falę kontrowersji i oburzenia.

W pierwszej turze wybory wygrał Calin Georgescu, antyglobalista, który zaskoczył opinię publiczną nie tylko swoim zwycięstwem, ale także tym, że był niechciany przez establishment. Jego kampania opierała się głównie na aktywności w mediach społecznościowych, co z kolei zostało uznane za "zorganizowaną manipulację" pochodzącą z zagranicy.

Georgescu był określany przez niektóre zachodnie media jako polityk "prorosyjski", co wywołało wiele kontrowersji, szczególnie w Polsce, gdzie oceny te są często powtarzane bez dokładnej analizy. Na ten temat wypowiedzieli się między innymi Łukasz Warzecha, Tomasz Sommer oraz Janusz Korwin-Mikke.

Warzecha w swoim komentarzu wyraził wątpliwość co do merytoryczności decyzji sądu. „Nikt mnie nie przekona, że sąd w Rumunii działał na podstawie faktów. Wszędzie mówi się o rzekomym rosyjskim finansowaniu kampanii Georgescu. Dowody rzekomo miały dostarczać Ukraińcy, co brzmi jak absurd” – pisał publicysta, podkreślając, że zachodni mainstream jest oburzony wynikami wyborów tylko dlatego, że nie potwierdzały one ich wizji politycznej.

Korwin-Mikke poszedł krok dalej, oceniając decyzję sądu jako absurdalną i alarmującą. „Jeśli dzisiaj anulujemy wybory tylko dlatego, że coś dobrze prezentowano w TikToku, to jutro możemy anulować wybory z powodu pozytywnych komentarzy na Facebooku” – dodał były poseł, wskazując na polityczne podłoże całej sprawy. Wskazał również na obecnego premiera Marcela Ciolacu, który, po niespodziewanym wyniku, znalazł się na trzecim miejscu, za przedstawicielką centroprawicy, Eleną Lasconi.

Wspierając kontrowersyjne wypowiedzi, Sommer zauważył, że manipulacje w internecie powinny budzić niepokój, zwłaszcza w kontekście blokerów i cenzury, jakiej doświadczają politycy opozycyjni w Polsce. „Jeśli argumentem do unieważnienia wyborów mają być zewnętrzne manipulacje w sieci, to co powiedzieć o blokadach, którym poddawani są politycy w Unii Europejskiej?” – stwierdził z naciskiem, przestrzegając przed erozją demokracji w regionie.

Czy Rumunii powinni być zaniepokojeni przyszłymi wyborami? To pytanie pozostaje otwarte, a przyszłość pokaże, czy społeczeństwo zareaguje na te kontrowersyjne wydarzenia w sposób aktywny.