W obliczu narastających napięć handlowych między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi, eksperci podkreślają, że UE ma szansę, aby nie odczuć zbyt dotkliwie skutków ewentualnych ceł. Marek Zuber, ekonomista, zwrócił uwagę na istotność dokładnej analizy bilansu handlowego, który często może wprowadzać w błąd. Z danych wynika, że wiele towarów sprzedawanych w USA czy Europie to tak naprawdę produkty importowane z Chin oraz innych krajów azjatyckich.

"To, co widzimy w handlu towarami, nie zawsze odzwierciedla źródło ich produkcji. Niektóre urządzenia elektroniczne w rzeczywistości pochodzą z Chin, mimo że są sprzedawane przez amerykańskie firmy jak Apple," mówi Zuber. Tego typu transakcje pokazują, że cła mogą nie mieć takiego wpływu na bilans, jak się powszechnie uważa.

W kontekście globalnych polityk handlowych, Zuber wskazał na rolę Chin jako kluczowego gracza. "Branża motoryzacyjna, szczególnie w Niemczech, jest bardzo wrażliwa na zmiany w polityce celnej. Możliwość wprowadzenia nowych działań w odpowiedzi na amerykańskie cła staje się coraz bardziej realna, gdyż sytuacja jest dynamiczna," podkreśla ekspert.

Oczywiście Polska, mimo że nie jest głównym partnerem handlowym USA, również odczuje skutki potencjalnych ceł. Zuber przewiduje, że ich wpływ na polską gospodarkę będzie ograniczony, jednak niektóre sektory jak przemysł meblowy czy motoryzacyjny mogą być bardziej narażone na konsekwencje - "Jeśli niemieccy producenci odczują skutki amerykańskich ceł, wpłynie to również na naszych dostawców części dla branży motoryzacyjnej - mówi Zuber.

Ekspert podkreślił także, że Europa powinna zainwestować w rozwój własnych technologii, aby konkurować z takimi gigantami jak Amazon czy Google. "Brakuje nam platform technologicznych, które mogłyby stać się odpowiednikami amerykańskich rozwiązań. To kluczowy krok w stronę uniezależnienia się od obcych firm i wzmocnienia europejskiej gospodarki," dodał Zuber.

Kolejne wydarzenia w obszarze handlu międzynarodowego oraz sytuacji gospodarczej w Europie będą śledzone z uwagą. To, jak UE poradzi sobie z taryfami i regulacjami USA, będzie kluczowe dla przyszłości europejskiego rynku oraz stosunków handlowych na świecie.