Finanse

Czy Warszawa-Radom ma szansę na uratowanie? Oto co się dzieje!

2025-01-14

Autor: Anna

"To piękny przykład nowoczesnej infrastruktury lotniskowej, lecz zbudowanej w niewłaściwym miejscu" - mówi Adam Sanocki, wiceprezes Polskich Portów Lotniczych. Państwowa spółka, właściciel lotniska Warszawa-Radom, konsekwentnie próbuje przyciągnąć ruch do tego portu.

Aktualnie lotnisko obsługuje jedynie dwie trasy: Polskich Linii Lotniczych LOT do Rzymu oraz Wizz Air do Larnaki na Cyprze. Od momentu otwarcia w kwietniu 2023 roku do końca października 2024 roku lotnisko przyniosło stratę na poziomie 61,4 mln zł. To wstrząsające statystyki, które mogą wywołać alarm wśród lokalnych władz!

Sanocki podkreśla, że każdy nowy port lotniczy przechodzi przez różne fazy rozwoju, a Warszawa-Radom znajduje się w początkowej fazie, która może trwać nawet do pięciu lat. Szczytem rentowności dla lotniska regionalnego jest co najmniej 2 mln pasażerów rocznie. Wcześniej wiceprezes PPL Stefan Świątkowski zapowiadał, że Radom mógłby osiągnąć milion pasażerów w ciągu 2-3 lat po otwarciu, co sugerowałoby, że sukces portu może być w zasięgu ręki.

Co więcej, pojawiła się dyskusja na temat możliwości przyciągania nowych przewoźników poprzez dotacje na promocję regionu. Władze rozważają również współpracę z Polską Organizacją Turystyczną, aby wzmocnić regionalny ruch lotniczy. Sanocki stwierdził, że zbliżają się do zawarcia partnerstw w celu przyciągnięcia więcej linii lotniczych.

Pojawia się jednak temat niezadowolenia mieszkańców Radomia i pobliskich okolic, którzy sugerują, że oferta połączeń lotniczych nie odpowiada potrzebom lokalnego rynku. Wskazują, że kierunki takie jak Wielka Brytania, Niemcy czy Norwegia są kluczowe, a dotychczasowe połączenia skupiają się głównie na turystyce.

Lotnisko w Radomiu zostało zbudowane za 880 mln zł, co wzbudziło kontrowersje wśród ekspertów. Obietnice rządzących o tym, że nowa infrastruktura przyciągnie przewoźników, jak na razie nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. "Czy nastąpi zmiana trendu?" - pytają analitycy branży.

Oczekiwania dotyczące przyszłości lotniska w Radomiu mogą być uzależnione od problemów, które mogą wystąpić na Lotnisku Chopina w Warszawie. Przepustowość stołecznego lotniska, która w zeszłym roku oscylowała wokół 21 mln pasażerów, zbliża się do swojego limitu. Jak przewiduje Sanocki, Radom ma szansę na wzrost ruchu w perspektywie najbliższych lat.

Czy regionalne lotnisko ma przyszłość? Polskie Porty Lotnicze dają sobie czas na opracowanie strategii, która mogłaby pozwolić na lepsze rozłożenie ruchu. Ich celem jest uproszczenie podejścia do przemieszczania się między różnymi portami na Mazowszu.

Eksperci podkreślają, że obecność Radomia jako alternatywy może być kluczowa, jednak wymaga to strategicznych decyzji i znaczących inwestycji. Zastrzegają jednak, że to nie atrakcyjność lokalizacji będzie kluczowa, ale bardziej zrównoważony rozwój infrastruktury lotniczej w skali całego regionu.

Czy władze zrobią wystarczająco dużo, aby ratować Radom? Czas pokaże, ale już teraz pewne jest, że dla lokalnych społeczności to lotnisko to symbol nadziei na lepszą przyszłość.