AC Milan odniósł ważne zwycięstwo nad Como 2:1 w 29. kolejce Serie A, ale najwięcej emocji wzbudził debiut Dele Alli na włoskich boiskach. Anglik zszokował kibiców, kończąc mecz z czerwoną kartką.

Milan był świadomy, że nie może pozwolić sobie na kolejną wpadkę, gdyż w czterech wcześniejszych kolejkach zdobyli jedynie cztery punkty. Spotkanie z Como zaczęło się od szansy Yunusa Musaha, który w 4. minucie nie trafił w bramkę. Na odpowiedź Como nie trzeba było długo czekać, ale strzał Nico Paza okazał się niecelny.

W 33. minucie Como zdobyło bramkę prowadzącą, gdy Lucas Da Cunha zaskoczył bramkarza Mike'a Maignana pięknym strzałem sprzed pola karnego. Milan nie potrafił odpowiedzieć do końca pierwszej połowy, a taktyka Ceska Fabregasa przynosiła efekty.

Na początku drugiej połowy, w 50. minucie, Da Cunha po raz drugi próbował trafić do bramki, ale jego gol został anulowany z powodu spalonego. Niedługo później Christian Pulisic zdołał doprowadzić do remisu strzałem z ostrego kąta.

Aby ożywić atak, trener Conceicao wpuścił na boisko Tammy'ego Abrahama, który szybko asystował przy bramce na 2:1, po której Tijjani Reijnders zdobył zwycięski gol.

Dele Alli pojawił się na murawie w 81. minucie i zagrał pierwszy mecz od lutego 2023 roku. Jego debiut jednak okazał się fatalny - w 90. minucie sfaulował Loftusa-Cheeka i otrzymał czerwoną kartkę, co wywołało zdumienie zarówno wśród kibiców, jak i komentatorów.

Dodatkowo, w doliczonym czasie sędzia pokazał czerwoną kartkę również Fabregasowi, co wzbudziło kontrowersje. Dzięki temu zwycięstwu Milan awansował na siódme miejsce w tabeli Serie A, podczas gdy Como zajmuje 13. pozycję.

To z pewnością nie był debiut, o którym Alli marzył. Jakie będą konsekwencje tego zdarzenia dla jego kariery w Serie A? Czy Milan zdoła utrzymać formę? Śledźcie nasze aktualności, aby być na bieżąco!