Świat

Donald Trump nie nałożył ceł na Rosję. Co kryje się za jego decyzją?

2025-04-03

Autor: Michał

Donald Trump, były prezydent USA, zdecydował się na pominięcie Rosji w wymianie handlowej, kiedy ogłosił nowe cła dla wielu krajów. To zaskakujące posunięcie może mieć znaczący wpływ na sytuację geopolityczną oraz kontrowersje wokół negocjacji wartkości takich międzynarodowych konfliktów jak ten na Ukrainie.

Niedawno serwis Axios zauważył, że sankcje nałożone na Rosję już ograniczyły wymianę handlową pomiędzy tym państwem a USA. Wartość handlu w 2024 roku osiągnęła zaledwie 3,5 miliarda dolarów, co jest drastycznym spadkiem w porównaniu do 35 miliardów dolarów sprzed trzech lat. Warto dodać, że inne kraje i terytoria z dużo mniejszym wolumenem handlowym zostały objęte cłami, co wywołuje pytania o priorytety administracji Trumpa.

Biały Dom tłumaczy ekskluzywne traktowanie Rosji aktywnymi sankcjami, twierdząc, że już teraz wymiana handlowa z tym krajem jest znacząco ograniczona. Ale po co pomijać Rosję w kontekście nowych ceł? Możliwe, że decyzja Trumpa ma na celu uniknięcie dalszego zaostrzenia konfliktu, szczególnie w kontekście negocjacji pokojowych dotyczących zakończenia wojny w Ukrainie.

Nie możemy również zapomnieć o decyzji Trumpa nałożenia 10-procentowych ceł na produkty importowane z Ukrainy. To pokazuje, że amerykańska polityka handlowa wciąż jest pełna kontrowersji i politycznego napięcia.

Co więcej, Trump zapowiedział, że w przypadku dalszych działań Rosji, które sabotowałyby jego dążenia do osiągnięcia pokoju, może wprowadzić dodatkowe cła na rosyjską ropę. To wyraźne ostrzeżenie może wskazywać, że Trump gotów jest na ostre reakcje, jeśli sytuacja na Ukrainie nadal będzie się zaostrzać.

Podczas miasta w Ogrodzie Różanym Białego Domu Trump oznajmił, że jego administracja nie będzie dłużej tolerować działań szkodzących amerykańskiej gospodarce: "Przez dziesięciolecia nasz kraj był rabowany przez różne narody, zarówno przyjaciół, jak i wrogów. To koniec". Zapowiedział, że nowi przeciwnicy handlowi, jak Chiny, będą musieli zapłacić 34-procentowe cła, Unia Europejska ma otrzymać 20 procent, a Japonia 24 procent.

Czy te decyzje wpłyną na globalną gospodarkę? Czas pokaże, ale jedno jest pewne: Stany Zjednoczone, pod przewodnictwem Trumpa, mogą zmieniać ustalone zasady gry w międzynarodowym handlu.