Niepokojące wieści płyną z Estonii! Dowódca estońskiej armii, generał Martin Merilo, ogłosił, że jest "w 100 proc. pewny", iż Rosja przygotowuje kolejny ruch, który może zagrażać krajom NATO. W jego ocenie, trwające aktywności wojskowe po stronie rosyjskiej są jasnym sygnałem, że "przygotowują się do czegoś". To już kolejny niepokojący wskaźnik w kontekście napięć na wschodniej flance Sojuszu.

Zdaniem generała Merilo, Rosja w tym etapie nie koncentruje się na Ukrainie, lecz planuje bezpośredni atak na państwa NATO, w tym Estonię i Finlandię. "Dziś nie wystarczy tylko dyskutować o przygotowaniach do wojny. Musimy być gotowi do wygrania wojny," podkreślił podczas konferencji prasowej w estońskim Ministerstwie Obrony. Gen. Merilo zaznaczył, że każdy ewentualny atak Rosji powinien zostać powstrzymany już na samym początku.

"Rosja wielokrotnie udowodniła, że dąży do realizacji swoich celów strategicznych i atakowała sąsiadów, choć wcześniej niektórzy mówili, że to niemożliwe. Widzieliśmy już, jak w zachodnich kręgach politycznych bagatelizowano te zagrożenia. Musimy być czujni!" - dodał dowódca estońskiej armii.

Minister obrony Rosji, Andriej Biełousow, również podkreślił, że rosyjskie siły zbrojne przygotowują się na różnorodne scenariusze, w tym na możliwy konflikt militarny z NATO w Europie w nadchodzącej dekadzie. Przygotowania te są reakcją na decyzje podjęte podczas lipcowego szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Również władze Finlandii i Szwecji, w obliczu rosnącego zagrożenia, rozpoczęły kampanie informacyjne dla swoich obywateli, aktualizując wytyczne dotyczące postępowania w sytuacjach kryzysowych.

Według analityków, sytuacja jest poważna. Wzmożona aktywność militarna Rosji oraz wojska NATO na wschodniej flance wzbudzają obawy o stabilność regionu.

Czy scenario konfliktu zbrojnego stanie się rzeczywistością? Jakie kroki podejmą państwa NATO w odpowiedzi na te ostrzeżenia? Śledź nas, aby być na bieżąco z najnowszymi informacjami!